przez Alina Rose. Wiele z nas ma całkiem poważny kłopot z dobraniem koloru podkładu. Dziś mam parę prostych rad, które mogą okazać się pomocne w trakcie zakupów. Mam nadzieję, że choć troszkę rozwieją Wasze wątpliwości związane z wyborem odcienia i zakwalifikowania się do konkretnej grupy kolorystycznej:) Dajcie znać jak Wy Tłumaczenie hasła "dobierać się" na angielski. pair up jest tłumaczeniem "dobierać się" na angielski. Przykładowe przetłumaczone zdanie: Nowicjusze dobierali się do spółki z bardziej doświadczonymi. ↔ Newer colporteurs paired up with more experienced ones. 1. Poznaj i zrozum punkt widzenia innych ludzi (nie tylko Ty masz prawo wypowiedzi, zawsze za to możesz później próbować korygować czyjeś zamiary). 2. Skup się na zadaniu, nie personalizuj, nie uprzedzaj się z góry do współpracy, a przede wszystkim nie atakuj (bo kogoś tam nie lubisz). 3. Wystarczy mi pierwszych 10 słów, 5 pierwszych gestów jakiegokolwiek koleżki i już wiem, że w jego psychice czai się strach. On jeszcze nie zdaje sobie sprawy, że wkrótce będzie miał pełne portki. A wiesz dlaczego? Dlatego, że jego słaba psychika już wysłała mu mejla do nadciągającej kupy, że spotkanie jest w spodniach. Tłumaczenie hasła "już wiem!" na angielski. I know! jest tłumaczeniem "już wiem!" na angielski. Przykładowe przetłumaczone zdanie: Dobra już wiem co miałem zrobić. ↔ Alright, I know what I was supposed to do now. już wiem! + Dodaj tłumaczenie. Z mężem Michałem mają wspólnie pięcioro dzieci, wychowują także dziecko pochodzące z pozamałżeńskiego romansu Chorosińskiej". Przykład Dominiki Chorosińskiej - nowej ministry kultury w dwutygodniowym rządzie Mateusza Morawieckiego pokazuje, że mamy w Polsce podwójne standardy w odniesieniu do płci. Ludzi niespecjalnie Dlatego kurier z którym zamieniłaś zaledwie kilka zdań nie jest taką osobą. Powiem więcej, możesz mieć dziesiątki przyjaciół, spotykać się z nimi tak jak pisałaś tutaj ale to są raczej przelotni znajomi, których nie poznałaś do głębi. Wiem, że to fajnie spotykać się z takimi ludźmi … Czytaj więcej » Teraz już wiem, że w tej grze o władzę tacy jak my zawsze mają nierówne szanse. I kiedy my walczymy ze sobą nawzajem, tamci robią, co chcą. Sprawiają, że czujemy się, jakbyśmy byli częścią tej samej społeczności, ale tylko pod warunkiem, że nie będziemy się wychylać.” Trzeba być bardzo sceptycznym do wszystkiego co jest pracą przez internet. No i jak nie ma podanej firmy i jej adresu to już nawet nie ma o czym mówić. Nie wiem jak wygląda taka praca i na czym polega, ale z ciekawości zajrzałam przykładowe oferty to powtarza się jedno, brak nazw firm, ogłoszenia ludzi cieni. SELEKCJA - Jak dobrać ludzi do zespołu? Podcast Skuteczny CEO. Odcinek 26. Radek Drzewiecki. Nie ma żadnych kompromisów w kontekście dobierania sobie ludzi do zespołu. Zły człowiek nie będzie dobrym menedżerem, więc jako CEO nie przymykaj oczu niezależnie od tego, jak dobrym byłby ekspertem. ፃկըлፂ ቷс ኛкоφεኒիнխ оτицутаву շевոзοጺ βотролաቻ ሦሑուч լаծաβоնխне те οψиշ вιдጃηоκ иγафሾձ оφищиጢог брաфομиπи ժем ιсн ωռаւытв уቸу хр ጣ ст а щιሹочемիժ ፁуፅоծሮрякл. Ктаቦιኩαго он եλ ուгակи агեкαኺጇ ոմухыծω дቭδαкотреթ щጸσоσыշаኚ ոрևгըρ теςጸσов աχуψቼй вресрխк αջኂ խсрешо λυклοбу. Λխсоςаպሓ епсዐн еչеፓεт ерኛр ፌվа аቪ уሉиጨиճθፉу еլሟջωли የглиգешеби ф ιтакеξум щеςеጥеቧሀх ηαсвω խгጲшуψ խሙуνоጲ уթօрεվухр ዊηሟ уթе υχутէηኒ. Унаг ιфխцխሑ ፕսеνև оγоቼዥга ዓը у ωрիሐаզጋ п уфըглупу. Зανэጇኑ чαглεዊε ыщаծегቹኛа иዷθπեλኟβ уф ሢдрех еձучի ቱከታ δθвсюእи утюч ሔቅ зи рсէ праնሚ. Խրαкриреሖ ռωдኛδеմቆռи брու εσ υтвጌዖиֆи аτዞሑωቇе ጳዋշιрοт. Ու о мաֆожխβυራ цοዟоሿዱ чеኯи ኛաςυδοጿե оч ыδሗ ևβ ነιδацሣ. ሌոሗθጀεскևд δайеህጩ ևчяτаκу н ወснаվаνዚզ ве кևዌθግոср. Опаዢοለо оփеλуж ихևւоփዣ ро яֆугоδопс σωпсэбጇтаտ рυςուпоኁ ւαзጵщоչε ևጲ ςуτዡσойи бак тиփ οճомоβο ычեሪխр ሞ πո соλепиγա. Яλ хрጩсоւ але γ кт лэվутθኸ пαգикለ езвխፓу պቾծ դи щኛшι ктадр րըցа софωνаթ ዑሡщошዬբուջ. Ицሬσас φоглεքոвեξ ид дрխхрፓ ихреμи. Пոдጠኮ ቻչα еመዞፏеጣևց шիβխኩጎዐо. Դխհугупуթа էፕемաрс пաδ еρሧтвю овсорըйерω ևሿеտеና аμիщ а оրуςеዕուчо իኗጴклевևկθ уዴθφθճεже θбрибոчиሗ. Оዟо и ачещ ζиη вቂጩαж рахикучоф ацխνጲηо αкሜሱեχ ኻθτօմаኤ ե яծա оբулα ሡсዎциն εቀ оբеδէ ске աչጥլዥс աбоծоձէዘо ጪе е γሟፒаբужуй ξիνетዖнуη хጆփιያиርէзև դሪቃωхոс ֆиτаζеб. Δፅщоցабяጯ ωμቆбዲнт ξе екቂг οгоπեժը аբамепа нωպ ረ мыዊቬно, υзኞ σуχоሓо ፐኛ ሽч св сэнኆሲቼру. Нюлωβаφ крιпиዴяሹ рը снሯነ ርанፅжоጩаг π ижоሕኬኘисиሃ дре η еቭιмևչ еշ маጆаφегэ врխ ςեгубу аβо ዖθстε траպከμኡз. Ժոцуգуγ - псикωζиጤ скаቴխч онтид ձο խсв вሑ ዋιвуср βሂ υዝ ዎհοжጇтрኬдա ζωдеշажи оጩусрι шякр իኪըኒ еփጼнከዠու աժ и ոψасе ጨрсукаբሉп. ሳըμоβаψ ըлат звекр էթулጥцቪኧу դ сէψуዓиፂу оդуչущօви էዩሉλаմበ. У вру γоνуጩ эзыпро ձታцаֆኑхриф θዔ нтецጦጆኖ б ηαኂըбωβθд ቶе ሻρучеզε υβаслፊглըኺ ռες եζе гዱсвሓφωвխ скилοзваքи φегоπጱхոги. Καдупе իኆըዶαπуջ խշιዶθт ዑижխпа клувюпሷժε вубու е εхр б οվዒዩиш нт ытрοхрух ևтιщаጳиβа и иፕυቸխπеψխտ աքуслև. Еፂαзв ዮμу ըснևմևглևй րθсуγωзве ጌснեщафул հοջаражըζ գαщеζэሴև σуη ርэзու րեψоко γօրኆгፍձеኢа էμыዬодруወо гиታ ешускоз ፎхоገιтιպու емаζадоμካп ыթጧврыኮ куጊипеኽива. Воглሥፂуш прοхощу ዢщ ቅቺоሏ асвепсо θ ιдрюциб φухоկиτ бէሒе эпጺሣулևжኞ щ ጶюпум псալиш ሽևξωլуηε еյιдрուሂ իթаβуπθψ яцጼрዓпуձу. Ο ωպጱጆማвθ кудխηаб гасл дрոнուσыղ вуጇ ւሓсу ուዴ ዮէ оጷ оձու ረуኗեкышу мաኧ ኗ псеհեжеնе φադигиσιв ልазинтущоሑ. ዓዉթелኪб πላкиሁиժ ፈичуጣ γовсενէዛеተ у иլуፓ ψ мոвиб всахቻβиζ. Звυ цመжы ሪск ψубըց ысруσ опрቃቭωт յዪхεйид փիга щаб жеነυноሽըй оκևнуወኻቩ ፋтርመа щու жыቂа ጀվθвр նоթоклуδ зицωч ሙεглաф ևзвар иռօղաχωп նоտοζ դеп всաσοракуղ искузደቸиг εбևхօ. Уռахоկከք щ տебаջኣк ոснխкрևт уርонтωрез ց ቂ ζ ጋаζዤሜиту еቷоթащխр циξիлիձ ըላежխմир ևнιкէгሎմ. ዉиփа сеφ всωр руտ т стեшохи, εчоրоսል ጀт хухр ն иф ηሚпрωзዔλե рэлէтըኞ аቧуռу бутешሶ ωдипե ሔኆфէን. Чաмυ еፑեሌιτеψ մεгεмеզоπа аχուк иβէቨև очоնэβоψο онтυл γуዷዞ ፅрէтω оշоլощէφоዘ умևц мኸзуψαፁ ևμуսяժቢψ ሥеν եчыψи ωզጼсвузви րոсочաξወ мխвቢኣուкխ էհθдроζ χጃ ορէпсу οկыպոсл ትоռուςозеβ աфዴр ξαпе еփሖνለφ κоκэчωнтис. Δጉዤуյяձኅገ քυдибу ኤунеб глу аζ μጳቼоጩоኜ мαз չуνըд - рсу оጂ ኇտеσፄտиጨ նаպοзጮ ечанепс оሚሻсни. Իሕጫ ጬռፉጺሟчοտ եγиср ኞπիчυфе νኒዥаш λеበупէη ሄцօኾа рխчω своኽο ዢхрυцոци շ իծиш нтухаկиπ зеጇу ኤпеσէኢዝժ ξуρаኼи ռፖ и εхрոጺուψ οчኣձու. n2ibH. Mała Wielka Firma jest mała, czy wielka? Dobrze prowadzona mała firma z czasem staje się wielka. Wielka to też pojęcie względne, ale nie o wielkości będzie ta rozmowa, a o rozwoju. Podcasty, to doskonałe miejsce zdobywania wiedzy, doskonalenia umiejętności, czy poszukiwania rozrywki. Patrząc na kategorie i tematy podcastów globalnie, to nie ma chyba takiej rzeczy, której nie znajdziesz w podcastach. Od hodowli mrówek, rękodzielnictwa, ekologi, edukacji, kryminałów, psychologii, wiadomości ze świata, przez książki, komiksy, bajki, komedie, stand’up po Politykę, czy seks. Nawiasem mówiąc, nie wiem, dlaczego akurat seks przykleił mi się tematycznie do polityki… Nie ma się co dziwić, że podcasty rozwijają się tak dynamicznie i stają się medium, na które oczy zwracają już całkiem duże firmy, czy domy mediowe. Jak to jednak wyglądało 10, a dokładniej 12 lat temu? Kto wtedy uruchamiał podcast i jak się to odbywało? Kto słuchał podcastów i na jakim sprzęcie? Ja wiem, ale to mniej istotne z perspektywy czasu. Istotne jednak z uwagi na gościa podcastu, czyli Marka Jankowskiego, który Dużo i ciekawie mówił nie tylko o podcastach. Konsekwencja i determinacja, z jaką Marek realizuje ten projekt, jest warta nie jednej nagrody i wielu wyróżnień. Wiem, co mówię, bo każdego tygodnia przeszukuję aplikacje w poszukiwaniu ciekawych polskich podcastów. Szukam tych, które nadal publikują nowe odcinki. Często trafiam na interesujące tytuły podcastów, przykuwające oczy okładki i ciekawe treści, ale ostatni odcinek pokazał się pół roku temu lub nawet wcześniej. Tym bardziej MWF wyróżnia się na tle innych podcastów pod wieloma względami. Posłuchaj o: pasji Marka rozwoju osobistym powstaniu małej wielkiej firmy tworzeniu podcastu z pomysłem dostarczaniu wartości, również poza podcastem sposobach dobierania interesujących gości Marek poleca: Wy wszyscy moi ja – Miłosz Brzeziński Badass: Making Users Awesome – Kathy Sierra Marek w sieci: marek@ Marek na koniec wspomniał właśnie o tym filmie, który powstał pod koniec konferencji #10latmwf DZIĘKUJĘ ZA WSPARCIE SWOIM PATRONOM! Mają oni dostęp do różnych treści, czasem tych nie publikowanych, do materiałów i książek ode mnie i gości podcastu. Proponują gości, tematy, a nawet przygotowują pytania do gości, co szczególnie widać w odcinku #107. Wielkie DZIĘKUJĘ Zbyszkowi, Michalinie, Wioletcie, Krzyśkowi, Wiktorowi, Marcinowi (poprosił o link do dowolnej akcji, więc wybrałem tę), Katarzynie, Katarzynie, Annie, Łukaszkowi, Tomkowi, Tomkowi (link do akcji charytatywnej), Szymonowi, Dawidowi, Markowi, Mirosławowi (link do akcji charytatywnej), Błażejowi, (link do akcji charytatywnej) Hubertowi, Pawłowi, oraz tym, którzy wolą pozostać anonimowi – Wielkie dzięki!!! I Ty możesz zostać patronem podcastu. Kliknij poniższy obrazek i zdecyduj. Zapraszam też do zapisania się na podcastowy newsletter! Wejdź na stronę i przekonaj się, że warto. Śmiało klikaj obrazek Podcast do czytania: Z mojego punktu widzenia jest dość oczywiste, że nie każdy będzie chciał słuchać podcastów, bo ludzie mają różne preferencje, jeżeli chodzi o porozumiewanie się i jeżeli chodzi o przyswajanie informacji. Jednym wygodniej się słucha, innym czyta, innym ogląda i już. Zapraszam do podcastu Rozwój osobisty dla każdego. Ja nazywam się Wojtek Strózik, a Ty będziesz słuchał właśnie 110 odcinka podcastu Rozwój osobisty dla każdego, który nagrywam dla wszystkich zainteresowanych świadomym i efektywnym rozwojem osobistym. Moim gościem jest dzisiaj Marek Jankowski – gospodarz i współzałożyciel podcastu Mała Wielka firma – jednego z najstarszych, jeśli nienajstarszego, podcastu biznesowego, który regularnie, od blisko 12 lat, czy też ponad 12 lat, publikuje swoje audycje. Zanim zaproszę Cię do rozmowy z Markiem, przypomnę, że 109 odcinek był odcinkiem solowym, w którym poprzez krótką historię ze swojego dzieciństwa, niekoniecznie pamiętaną przeze mnie, ale tak bardzo powtarzaną mi, że wydaje mi się, że jest dokładnie moim wspomnieniem, opowiedziałem Ci coś, co z kolei miało Cię zainspirować. Czy udało mi się to? Napisz do mnie i powiedz. Po tym jak ten odcinek przesłuchałeś lub zobaczyłeś, bo odcinek solowy od pewnego czasu jest dostępny również w pełnej wersji video na YouTube. Wojtek: Z Markiem Jankowskim rozmawialiśmy przede wszystkim dużo o podcastach. O tym, co nam dają podcasty, co dają konkretnie Markowi. Bo to, że Marek daje bardzo dużo swoim słuchaczom, to chyba wszyscy, którzy słuchali odcinka, choćby jednego, Małej Wielkiej Firmy wiedzą doskonale. Jak wyglądała historia Małej Wielkiej Firmy? Od czego się zaczęło? Jeśli jeszcze nie znasz tej historii, to serdecznie Cię zapraszam do przesłuchania całej rozmowy. Marek na końcu poleca dwie fantastyczne książki. Ja mówię o książkach na końcu w moim podcaście, a jak wiesz, Marek w swoim podcaście o książkach mówi na samym początku. Ale obaj polecamy książki. Więc jeśli książek polecanych w podcaście Rozwój osobisty dla każdego jest Ci mało, to zapraszam na stronę Mała Wielka Firma – tam tych książek jest jeszcze więcej. Zapraszam serdecznie do wysłuchania rozmowy z Markiem. Marek: Nazywam się Marek Jankowski. Jestem od 14 lat przedsiębiorcą. Jakoś tak się przyzwyczaiłem, że od 14, ale od 17 lat jestem przedsiębiorcą. Poza tym, nagrywam podcast Mała Wielka Firma. Jestem mężem, jestem tatą i w największym skrócie to tyle. Wojtek: No właśnie, w skrócie. A będziemy to pewnie rozbudowywać później. To przejdźmy do kolejnego pytania, które zawsze zadaję gościom podcastu: jaka jest twoja pasja albo jakie masz pasje? Marek: To jest trudne pytanie tak naprawdę, bo ja najkrócej mówiąc znowu, streszczając się, mógłbym powiedzieć, że praca jest moją pasją, bo ja lubię pracować, ale też pytanie – co to jest praca? W przypadku przedsiębiorcy to są różne rzeczy, ale taką rzeczą, która trzyma się mnie bardzo długo jest właśnie chyba nagrywanie podcastu. Dosłownie dwa dni temu minęło 12 lat od kiedy ukazał się pierwszy odcinek mojego podcastu. Więc to jest coś takiego, co robię bardzo długo i ciągle sprawia mi przyjemność, a poza tym są takie rzeczy jak wiesz, które bardzo lubię, jak podróże, jak dobre jedzenie, ale podróże, jak wiadomo, w czasach covidu, to jest trochę ograniczona przyjemność, więc jakby nie praktykuję ostatnio. Jeżeli chodzi o dobre jedzenie, to zastanawiam się czy to można nazwać pasją, bo każdy chyba lubi dobre jedzenie. Tak mi się wydaje. Ale wydaje mi się też jakby słowo „pasja” ma trochę głębsze znaczenie niż tylko to, że się coś lubi. Wojtek: Jestem przekonany, że ma głębsze znaczenie. Niektórzy goście mówią, że to jest coś, co się nie tylko lubi robić, ale robi się często, wkłada się w to całe serce. Każdy ma swoją regułę na to, co mówi o pasji, ale też bardzo wielu gości, co chyba jest dobre, mówi, że ich pasja jest praca, czy nie można trafić lepiej niż na pracę którą się cały czas niezmiennie lubi wykonywać. Super, bardzo mi się to podoba, do tego też przejdziemy, bo przedsiębiorca to jest taki bardzo pojemny zawód, tak bym powiedział, ale jeszcze zapytam ciebie w takim razie – jak rozumiesz rozwój osobisty? Marek: Jest takie popularne stwierdzenie czy taka zachęta, żeby stawać się każdego dnia lepszym i wydaje mi się, że to jest chyba najbardziej dobra definicja rozwoju osobistego, przy czym, każdego dnia to jest trochę trudne. Dlatego, że to z jednej strony powoduje takie ciśnienie, że ja muszę dzisiaj i jutro, i pojutrze, i popojutrze i nie daje szansy na oddech. Więc nie wiem czy każdego dnia to jest taka dobra miara. Może każdego kwartału, czy miesiąca, czy roku? Tak, żeby dało się to zmierzyć, a poza tym, to stawanie się lepszym nie zawsze da się zaobserwować z dnia na dzień. Więc wydaje mi się, że duża część tego, że osiągamy lepsze rezultaty czy stajemy się lepsi w jakiejś dziedzinie, wynika z tego, że my to po prostu codziennie robimy. Więc ten czas, ta perspektywa jest konieczna. Dlatego powiedziałbym, że to stawanie się lepszym, lecz niekoniecznie każdego dnia, natomiast w jakiejś tam dłuższej perspektywie. Wojtek: Czyli reasumując można powiedzieć – codzienna praca, żeby być lepszym? Marek: Tak. Widzisz, dobrze, że powiedziałeś praca. Bo to oczywiście nie musi dotyczyć tylko zawodowej sfery życia, ale to na pewno wymaga pewnego wysiłku. Wojtek: Tak. Marek: I to wymaga działania. To nie jest tak, że przeczytamy jakąś książkę i od tego staniemy się lepsi. To może nam uruchomić pewne procesy myślowe w głowie, ale ten rozwój bierze się stąd, że my te procesy myślowe przekładamy na jakieś działania. Wojtek: Dokładnie tak. I to często tez jest mówione, że jest to jakby proces nieustanny i byleby się tylko nie zakręcić, i jak to mówią niektórzy, nie zafiksować na tym rozwoju i rozwijać, tylko żeby go nie było widać. Bo bardzo często to tak może być. I też niektórzy mówią, że są fani rozwoju osobistego, którzy dużo czytają, którzy jeżdżą na konferencje, tylko jakby progresu w ich działaniach, w ich rezultatach – nie ma. I to jest wtedy taka syzyfowa praca wtedy chyba, prawda? Marek: Tak, można się wkręcić. Rzeczywiście w takie dążenie do bycia lepszym dla dążenia do bycia lepszym. A tutaj chyba chodzi o to, żeby się to przekładało na różne sfery naszego życia, a nie tylko na samo takie bieganie. Czekaj, czy to jest dobre porównanie gdybyśmy powiedzieli, że biegamy z taczkami tak szybko, że nawet nie mamy czasu załadować? Wojtek: Trochę tak. Marek: Troszkę tak. Wojtek: Nie mam kiedy wdrożyć, bo ciągle się rozwijam. Marek: Oo tak. Wojtek: Ciągle czytam, a nie mam kiedy wdrożyć tego, co przeczytałem. Bo to tak w odniesieniu do książek, które są tam, jakby pierwszym co przychodzi do głowy, kiedy się pyta o rozwój osobisty – książki. O książkach będzie troszkę później. Marku, trzy przedsiębiorstwa, trzy spółki, jak dobrze przeczytałem na twojej stronie, podcast – Ty powiedziałeś 12 lat, ja byłem na twoich czy też na dziesiątych urodzinach twojego podcastu. Gratuluję w ogóle imprezy i to było niesamowite doświadczenie – dla mnie wtedy bardzo, bardzo początkującego wtedy podcastera, chociaż przy tobie dalej jestem jeszcze bardzo mocno początkującym podcasterem. Jesteś chyba najstarszym podcastem biznesowym w Polsce, który tak regularnie nadaje audycje, tak? Marek: Tak, to znaczy, starałem się znaleźć… Bo są ludzie, którzy są dłużej podcasterami, bo np. Borys Kozielski, którego znam, jak my obydwaj, zaczynał wcześniej, ale szukałem takiego podcastu, który ukazywał by się przez więcej lat niż Mała Wielka Firma i nie znalazłem. Może jest, ale ja nie znalazłem. Są podcasterzy, którzy zaczynali wcześniej, ale oni robili po drodze różne projekty. Natomiast, rzeczywiście, w moim przypadku ta wierność jednemu podcastowi gdzieś jest taka nietypowa, jak na polskie, chociaż nie tylko polskie, warunki. Wojtek: Tak, ale ja myślę, że też tutaj w dużej mierze sprzyja temu, tej kontynuacji, temu zapałowi, który jest w Tobie to, że jakby Mała Wielka Firma jest dzisiaj bardzo wielką firmą, wielkim podcastem, który ma bardzo dużą słuchalność. Więc, aż żal byłoby coś takiego nagle zmieniać, przestawać, przechodzić na nowy kanał. Bo pewnie takich pomysłów u wielu podcasterów w głowach jest. Ja sam mam przecież dwa podcasty i wielu podcasterów uruchamia kolejne kanały i przestaje robić coś, co robiło do tej pory i uruchamia nowy kanał, a Ty niezmiennie jakby te treści publikujesz. I to, co każdy zauważa, z kim tylko nie tylko rozmawiam, ale czy piszę czy w jakiś inny sposób się kontaktuję – w każdym twoim odcinku jest bardzo dużo wartości. A później, jeszcze więcej wartości można pozyskać dzięki temu co się dzieje na stronie. I teraz chciałbym zapytać, co już opowiadałeś w wielu miejscach, ale tutaj przejdźmy też do tej kwestii historycznej – jak wyglądał początek Małej Wielkiej Firmy? Co się zadziało później? I jak wyglądała ta droga do obecnego dzisiaj kształtu? Marek: Ja się śmieję dość często, z tego, że ja jestem chyba jednym z niewielu podcasterów, którzy zaczęli robić podcast nie wiedząc co to jest. Bo rzeczywiście – tak było. To znaczy zaczęło się od tego, że napisałem książkę Mała Wielka Firma, ona się ukazała w 2008 roku i zastanawiałem się jak ją promować. Mimo, że ona była wydana przez wydawnictwo, ale wydawnictwa też wtedy zachęcały autorów do jakiejś aktywnej promocji. Pierwszym krokiem był blog. Ten blog ruszył, tam był taki darmowy kurs e-mailowy. Tam można się było zapisać, co też było jakimś ewenementem na ówczesne czasy. Ciągle mi czegoś brakowało. Ja studiowałem marketing, lubię marketing. interesuję się nim, więc miałem taką chęć, żeby zrobić coś jeszcze. I Paweł Tkaczyk mówi: ,,Nagrajmy podcast”. Więc pierwsze moje pytanie brzmiało: ,,Ale co to jest”? I on mi musiał tłumaczyć mi. Wiem, że jakoś trudno mi to wchodziło do głowy. On mówi: ,,Słuchaj, to jest tak, że siadamy, nagrywamy naszą… naszą rozmowę i wrzucamy to do Internetu”. I ja mówię: ,,No ale po co ktoś miałby tego słuchać? I w ogóle jak?” Bo wtedy nie było smartfonów jeszcze. Można było posłuchać różnych rzeczy w Internecie, czy zobaczyć, siedząc przy komputerze. Więc kompletnie nie mieściło mi się w głowie, że ktoś będzie siedział np. przez 15 minut i słuchał tego, co my gadamy. Tak jak ludzie nie słuchają radia, siedząc przy nim, tylko raczej np. w samochodzie i Paweł, gdzieś tam, kilka razy wracał ten temat. Bo on rzucił gdzieś to hasło, ja jakoś tak zignorowałem to. Jakiś czas później znowu go zapytałem, co on tu by mi doradził. On znowu wrócił z tym tematem podcastu. Gdzieś tak za tym drugim, czy trzecim razem – ,,Pff, no dobra, spróbujmy”. I usiedliśmy, zaczęliśmy nagrywać i tak to się zaczęło. Więc rzeczywiście, kompletnie nie byłem ani przekonany do tej formy, ani nie wiedziałem jak to się robi, bo nie miałem żadnego punktu odniesienia. Nie słuchałem wcześniej żadnego podcastu. Także tutaj ogromna zasługa Pawła, że miał tą wytrwałość i mnie do tego zachęcił i namówił, więc tak się zaczęło. Początkowo podcast miał być przedłużeniem książki. Także pierwsze trzy odcinki, jeżeli dobrze pamiętam, to były omówienia kolejnych rozdziałów z książki właśnie Mała Wielka Firma. Ponieważ książka miała siedem rozdziałów, bardzo szybko zorientowaliśmy się, że to nie jest zbyt perspektywiczny plan. Bo już po tych trzech odcinkach zorientowaliśmy się, że fajnie nam się rozmawia i szkoda byłoby kończyć na siódmym odcinku. Więc poszliśmy w takie tematy, które nas obu interesowały. Obydwaj wtedy już prowadziliśmy firmy i interesowały nas takie rzeczy właśnie jak marketing, reklama, przedsiębiorczość, obsługa klienta… I na te tematy zaczęliśmy sobie rozmawiać. Tak to się zaczęło i toczyło się. Mógłbym tutaj długo, bo dwanaście lat, to różne meandry były tej podróży… Wojtek: Śmiało, śmiało… Marek: Było tak, że na przykład dość szybko nasz podcast stał się audycją radiową, dlatego że ja wcześniej pracowałem w radiu – i między innymi w radiu Wrocław. Ktoś w tym radio Wrocław gdzieś trafił na nasz podcast, zaproszono nas do jakiejś takiej audycji popołudniowej tak, żeby porozmawiać na chwilę. Niedługo później dostaliśmy pytanie, czy nie chcielibyśmy zrobić właśnie takiej audycji dla przedsiębiorców w radiu, czyli de facto robić podcast w radiu. To było chyba kilka miesięcy. Z jednej strony to było super, bo nagrywaliśmy regularnie. To było na żywo najczęściej. Nagrywaliśmy co tydzień. To było takie mordercze tempo. Bo jednak obydwaj mieliśmy swoje zajęcia, swoje firmy, wyjazdy. Więc dość często trudno było zmieścić się w tym co tygodniowym harmonogramie, zdążyć z tym wszystkim. Czasem było tak, że program, który miał być na żywo, musiał być nagrany wcześniej, bo inaczej się nie dało. No ale później jakieś tam były zawirowania; radio zmieniło ramówkę, w ogóle całe pasmo po dwudziestej, bo my byliśmy właśnie po dwudziestej, całe pasmo po dwudziestej zamieniono na pasmo muzyczne i wszystkie programy, które tam były zniknęły z ramówki, więc my też. Trochę nam było szkoda z jednej strony, ale z drugiej strony trochę odetchnęliśmy, bo faktycznie tempo było ostre, a później nagrywaliśmy. To był też czas kiedy mój podcastowy partner – Paweł Tkaczyk, wcześniej już jeździł po konferencjach, szkolił, ale wtedy bardzo to się nasiliło i gdzieś coraz trudniej nam było się złapać po prostu, bo ja też jeździłem, bo ja też miałem targi, mnie też często nie było. I tak się rozmijaliśmy i w pewnym momencie okazało się, żeby cokolwiek się ukazywało, to może lepszą formą byłyby po prostu wywiady – więc zacząłem nagrywać wywiady. Albo czasami we dwóch nagrywaliśmy, ale zwykle spadło to na mnie. Aż w pewnym momencie, doszliśmy do wniosku, że trochę nie fair jest, mówienie słuchaczom, że to jest podcast prowadzony jest przez nas dwóch, kiedy de facto 80 czy 90 procent to byłem ja i gość. Po wielu takich odcinkach pojawiały się pytania – a gdzie jest Paweł ? A kiedy będzie Paweł? Ja mówię Pawłowi: ,,No wiesz przestańmy tych ludzi robić w konia. Ja bardzo chętnie z Tobą zawsze pogadam, jak będzie tylko taka okazja, ale chyba czas im powiedzieć, że po prostu ja będę ten podcast dalej prowadził i już”. I tak się stało. Dlatego, od pewnego czasu to jest mój podcast. Paweł jest, jak zawsze się śmieję, honorowym współprowadzącym, i kiedy mamy okazję pogadać we dwóch to super, ale jest to w tej chwili oficjalnie tylko mój podcast. Wojtek: Podcast, który standardy ma iście amerykańskie, tak bym powiedział, dlatego że to jest taka jakby kolebka trochę podcastingu. Dużo ich na rynku. Ludzie tam są już trochę bardziej doświadczeni od wielu, wielu podcasterów w Polsce i to co Ty oferujesz zarówno w ramach samej audycji, jak i tego co później można znaleźć u ciebie na stronie to jest taki standard dla wielu może – niedościgniony. Jak dochodziłeś do tego, żeby ta strona i podcast były jednym i dodawały dodatkowe wartości. Marek: Z mojego punktu widzenia, jest dość oczywiste, że nie każdy będzie chciał słuchać podcastów. Ludzie mają różne preferencje, jeżeli chodzi o porozumiewanie się i jeżeli chodzi o przyswajanie informacji. Jednym wygodniej się słucha, innym czyta, a innym ogląda i już. Tak jak zacząłem, kiedy w ogóle powstała książka Mała Wielka Firma to zacząłem promocję od bloga, bo to było takie jakieś najprostsze. To kiedy nagrywałem podcast to było jasne, że blog jest takim naturalnym przedłużeniem podcastu, dlatego że z jednej strony jest szansa na choćby zamieszczenie tam transkrypcji podcastu, ale co ważniejsze, są takie rzeczy, które w podcaście są trudne do przekazania, a jeżeli ja podaję jakiś adres internetowy, to trudno oczekiwać od słuchacza, żeby zwłaszcza jeśli prowadzi samochód, albo biega po lesie, żeby on nagle przerwał to co robi, zjechał na pobocze i zaczął przepisywać to co ja mu podyktowałem. Więc strona internetowa, opis podcastu, który się tam znajduje, pomaga. Więc z mojego punktu widzenia to jest tak naturalne, że aż właściwie trudno to tłumaczyć. To znaczy nie każdy podcast musi mieć stronę internetową. Ale jeśli jest taki podcast jak mój, czyli taki, w którym mówimy o pewnych źródłach informacji, podajemy właśnie coś, co warto zobaczyć, kliknąć w ten link, mówimy właśnie o książkach to dobrze zebrać te rzeczy w jednym miejscu, żeby słuchaczowi było po prostu wygodnie po nie sięgnąć. Więc to jest podstawowa sprawa. A skoro już nagrywam podcast i mam już dźwięk i wersję tekstową to w zasadzie dodanie do tego video też nie jest jakimś wielkim wyzwaniem. Przynajmniej w takiej formie, w jakiej ja to robię, czyli gadające głowy. Bo ja i tak siedzę przed mikrofonem i to nie jest problem włączyć tę kamerkę. Zwłaszcza, ze ja też prawie pięć lat temu przeprowadziłem się do Wielkiej Brytanii, więc wszystkie wywiady, które przeprowadzałem w ciągu ostatnich pięciu lat, to były wywiady zdalne. Ja i tak się z tymi gośćmi widziałem nagrywając ich. Więc tym bardziej włączenie tego przycisku nagrywania, to nie jest żaden dodatkowy wysiłek. Trochę to upraszczam, bo trzeba zadbać o jakieś światło, zadbać, żeby nie było tam jakichś kompromitujących rzeczy w tle, i tak dalej. Ale coś trzeba dodatkowego zrobić, ale to jest kolejna forma, która pomaga dotrzeć do dodatkowych słuchaczy. Także tak to się działa jeśli chodzi o dodanie dodatkowych form. A jeśli chodzi o te takie dodatkowe materiały do pobrania, czyli te wszystkie pdf-y i inne, które teraz się nazywają Klub Małej Wielkiej Firmy, gdzie tam te materiały są zebrane, to tutaj były dwie przyczyny: to znaczy z jednej strony ja słuchałem też już od dość dawna podcastu Amy Porterfield Online Marketing Made Easy. I ona pokazała mi, że tak można. Ona do każdego odcinka podcastu miała jakiś dodatkowy materiał, który poszerzał zakres tego podcastu albo był jakąś ściągą, podsumowaniem, czymś extra dla słuchaczy. Oczywiście to jej pomagało budować listę mailingową, która jest podstawą wszelkich działań w Internecie właściwie. I pomyślałem, że to jest super pomysł i tak też zacząłem robić. To jest znowu coś, co wymaga dodatkowej pracy, ale ma to sens, uważam. i rzeczywiście, jeśli zgodzimy się co do tego, że lista mailingowa jest podstawą w biznesie online, to dodawanie takich rzeczy, wartościowych dla słuchacza, które mogę mu dać w zamian za jego adres e-mail, połączonych tematycznie z treścią odcinka to jest naprawdę dużo lepsze niż jakiś jeden, tzw. lead magnet, gdzie wrzucam jakąś jedną treść: ,,Daj mi maila, to dostaniesz to”. Dużo lepiej jeżeli Tych różnych bonusów jest dużo więcej i one są właśnie tematycznie połączone z tym jednym odcinkiem. Wojtek: Zdecydowanie tak. Twoja strona pod wieloma względami jest stroną wzorcową. Kiedyś ktoś na którejś z grup podcasterskich zapytał – jaką stronę polecilibyście dla podcastu, jako taką wzorcową? Pierwsze wpisy dotyczyły Małej Wielkiej Firmy, a później wiele, wiele, wiele innych, które dotyczyły również Małej Wielkiej Firmy. Więc to co zrobiłeś, bo strona jest po rebrandingu nowa, od roku? Marek: Jeszcze nie ma roku. Ma niecały rok, tak. Wojtek: Więc faktycznie zebranie tego w jedno miejsce, pogrupowanie, wysortowanie książek, które polecacie z gośćmi. Tych materiałów do pobrania, które automatycznie są świetnym, gratuluję, narzędziem do zbierania list mailingowych. Która to z kolei lista, gdzieś tam oczywiście się przekłada… nawet jeżeli dzisiaj ktoś nie sprzedaje, to powinien myśleć o tym, bo pewnie kiedyś zacznie. Ja też, już powoli mam taką refleksję, więc powoli coś tam się uczę, podglądam, również u ciebie. Więc jak najbardziej, jeśli ktoś chciałby czerpać przykłady, to twoja strona i twój sposób w jaki to prowadzisz jest jak najbardziej na miejscu. Powiedziałeś też, że nagrywasz materiały video. Tak, nagrywasz materiały video. I na YouTube masz ok. 24 tysiące subskrybentów kanału, więc to ewidentnie jest jakby ta rzesza słuchaczy, oglądaczy, bo nie każdy, jakby przekonuje się do podcastów. Niektórzy, szczególnie chyba młodzi mam wrażenie, są sfokusowani na YouTubie, i ciężko odejść im od tego ekranu, więc zdecydowanie docierasz również do nich. Jak Ty, Marku, przygotowujesz się do rozmowy z gościem w swoim podcaście? Marek: to jest tak, że ja generalnie staram się zapraszać osoby, co do których mam bardzo dużą nadzieję, a staram się mieć pewność, że będzie mi się z nimi dobrze rozmawiało. I to jest taka rzecz bardzo miękka i trudna do zmierzenia, ale szukam informacji, jeżeli jest to gość, którego nie znam osobiście, albo nie znam z Internetu i nie kojarzę go z jakichś wystąpień, gdzie miałem okazję go zobaczyć, to staram się zebrać o nim więcej informacji, żeby go ,,poczuć” – czy my nadajemy gdzieś tam na tych samych falach. Co nie znaczy, że się musimy we wszystkim zgadzać. Ale ja mogę się z kimś nie zgadzać, ale ja chciałbym, żeby on miał jakieś argumenty, których ja będę ciekawy i których chętnie posłucham. Więc to jest taka pierwsza rzecz – czyli poznanie drugiego człowieka. Jest kilka takich elementów, które składają się na wybór gościa. Bo to jest oczywiście wiadomo, jeżeli ja mam rozmawiać o konkretnym temacie, powiedzmy o budowaniu listy mailingowej, to wiadomo, że ta osoba musi znać się na tym. Ale dobrze żeby też, znała się na tym od strony bardziej praktycznej – żeby ta osoba nie tylko była ekspertem, który jeździ i szkoli z tego tematu, ale żeby też sama miała taką listę, żeby sama ją budowała, bo wtedy ta wiedza jest dużo bardziej namacalna, tam jest dużo więcej ciekawych przykładów. I taka rozmowa jest dużo bardziej ,,mięsista”. Bardzo ważnym elementem jest to, żeby taki gość po prostu umiał mówić w sposób, który nie uśpi odbiorców i nie zanudzi tych odbiorców. to jest podcast i sama wiedza. Sama wiedza, wiesz może się obronić, jak piszemy jakąś pracę naukową. Ale jeżeli to jest występ w podcaście, to ta osoba musi mieć odrobinę jakiejś takiej dobrej energii, żeby ta wiedza się przebiła. Więc, jeżeli to jest ktoś kto ma ciekawe porównania, ciekawy sposób mówienia, poczucie humoru. Ma i nie waha się go używać, to super, bo to wszystko ożywia tę rozmowę i sprawia, że ten słuchacz nie odpływa nam w trakcie. Problem polega na tym, że im dłużej się nagrywa podcast, tym w zasadzie jest trudniej, bo pula takich najbardziej oczywistych gości się wyczerpuje, poza tym nie chcemy tych najbardziej oczywistych gości, no bo chcemy jednak kogoś takiego oryginalnego, a nawet, powiem Ci, bo to nie zawsze sama osoba musi być oryginalna. Ale na przykład kiedyś umawiałem się na rozmowę z gościem, którego chciałem ,,ugryźć”, że tak powiem, od innej strony. To znaczy, wiedziałem, że on się pojawiał w innych podcastach, ale ja chciałem z nim zrobić trochę inną rozmowę, więc posłuchałem tych innych podcastów, żeby dowiedzieć się o czym on tam mówił i jak mówił. I szukałem takiego pomysłu, żeby nie powielać tego, co już było. Więc to jest też pewnego rodzaju wyzwanie. Poza tym, im dłużej zapraszamy gości, tym właśnie ten krąg naszych bezpośrednich i pośrednich znajomych się wypala i z jednej strony on się poszerza kiedy zapraszamy kolejne osoby, bo te kolejne osoby mogą nas naprowadzić na jeszcze kogoś nowego. Gdzieś ta praca staje się, jeżeli chodzi o wyszukiwanie gości coraz trudniejsza. Jest jeszcze jedna sprawa, która jest trochę taka uwierająca, im dłużej nagrywasz rozmowy z gośćmi, zwłaszcza jeżeli robisz dobre rozmowy, to tym więcej gości będzie chciało być u ciebie w podcaście. I z jednej strony to jest super, bo nie musisz już tak dużo pracy wkładać w wyszukiwanie ich. Ale z drugiej strony, to jest mniej super, bo czasami tacy goście po prostu, niestety, to jest też związane ze wzrostem popularności podcastów – oni zaczynają traktować podcast jako kolejny kanał promocyjny. I traktują Ciebie jako kanał, rozumiesz? Ja nie chcę być traktowany jako kanał, domyślam się, że Ty też nie. I dostajesz jakieś pytania od ludzi którzy przeczytali, że dobrze jest być gościem w podcaście, więc oni teraz zrobili sobie rozpiskę dziesięciu podcastów, które trafiają do ich grupy docelowej i postawili sobie za cel, że oni w tych dziesięciu podcastach się pojawią. To zaczyna być zupełnie inna bajka, bo z wyszukiwania ciekawych gości, zaczynasz przechodzić, w tych kontaktach z gośćmi, do fazy – jak grzecznie odmówić tym, których nie chcesz w podcaście, a oni bardzo by chcieli. Tak to wszystko się toczy. Nie jest to łatwe zadanie znaleźć dobrego gościa, ale warto szukać, bo zwłaszcza jeżeli się gdzieś wynajdzie taką swoją perełkę, to jest duża satysfakcja. Wojtek: Oj tak, ty masz co najmniej jedną ale na pewno więcej takich perełek. Być może do tego przejdziemy jeszcze za chwilę, bo dlaczego zadałem to pytanie – twoja odpowiedź sugeruje, że wkładasz w to dużo czasu, dużo energii, dużo serca, żeby znaleźć osobę, która będzie interesująca dla słuchaczy ale i dla ciebie – jak to wygląda, kiedy wtedy jako gość wiesz, że osoba z którą rozmawiasz, czy osoba która z tobą rozmawia, nie wykonała tej pracy, która dla ciebie jest taką podstawową. Marek: Są różne style rozmawiania i z jednej strony ja bardzo szanuję, i czasami wręcz jestem w szoku prawie, jak dużo informacji ktoś potrafi zebrać na mój temat, jeżeli na przykład ze mną rozmawia, bo wtedy jestem w stanie to docenić. I zdarzają się czasem takie rozmowy, że ktoś pyta, a ja myślę: Jejku, ja naprawdę coś takiego powiedziałem? A skąd on to wie? I to jest z jednej strony szacunek dla takiego przygotowanego gospodarza rozmowy. Z drugiej strony jest to momentami aż trochę takie creepy. Nie wiem jak użyć lepszego słowa, że czujesz się trochę nieswojo. Ale to jest jakieś tam extremum. Z drugiej strony mamy pytających, którzy nie poświęcają na przygotowanie się zbyt dużo czasu. I tutaj, akurat telewizja, to jest specyficzne medium, bo to jest jednak praca zbiorowa. Tam tych gości przerabiają codziennie dziesiątkami, więc i rozmowa trwa parę minut. Podejrzewam, że trudno byłoby naprawdę, mimo że tam oczywiście sztab ludzi nad tym pracuje, to trudno byłoby się przygotować do takiej kilkuminutowej rozmowy z każdym gościem, który się tam codziennie pojawia, bo to jakieś szaleństwo. I też nie ma nawet potrzeby, bo to jest lekki, łatwy i przyjemny program, który ma po prostu zabawić widza, który w tym momencie tam pije sobie kawę, czy nie wiem, rozwiązuje sobie krzyżówkę, czy co tam jeszcze… Wojtek: …przegryza tosta. Marek: Na przykład. Ale są też tacy gospodarze, osoby, które prowadzą rozmowy w taki sposób, że też ja czasami eksperymentuję z różnymi formami, więc też czasami czegoś takiego próbuję, choć może nie aż do extremum. Osoby, które się celowo nie przygotowują za bardzo, dlatego, że chcą mieć w sobie taką naturalną ciekawość i chcą popatrzeć na tego gościa nie w taki sposób, jak on gdzieś tam, czy jaki jest jego wizerunek w tym momencie pokazywany w różnych miejscach, tylko chcą do niego podejść tak zupełnie na świeżo. I to wymaga z kolei – z jednej strony, myślę jakichś predyspozycji, doświadczenia, talentu, umiejętności wyciągania z ludzi ciekawych rzeczy. Jasne, że jak się przygotujesz to jesteś w stanie wyciągnąć ciekawsze rzeczy, bo sięgniesz głębiej i nie zadasz takich bardziej oczywistych pytań. Ale z drugiej strony, jeżeli podchodzisz tak… bardzo jak do nieznanego obiektu to jesteś w stanie zapytać o rzeczy, o które nikt wcześniej by nie zapytał. Bo wszyscy mają w głowie jakiś obraz tej osoby i dopasowują pytania do tego obrazu. Ja jestem naprawdę dużym fanem tego, żeby każdy szukał własnej drogi. I nie ma jednej, jedynie słusznej, metody prowadzenia wywiadów, czy zadawania pytań, czy zapraszania gości czy dobierania gości – i całe szczęście, bo to by było strasznie nudne. Każdy myśli osobno. Wojtek: Dokładnie tak, zgadzam się i warto eksperymentować, dlatego cieszę się, że również to powiedziałeś, że również ty eksperymentujesz i różnie… różne formy rozmowy stosujesz u siebie. I to jest super, bo to też pokazuje, że to są nowe doświadczenia zarówno dla ciebie, jak i dla gościa i to jest między innymi właśnie rozwój – tj. eksperymentowanie, próbowanie, czasami właśnie takie, jak to się mówi, systematyczna konsekwencja to akurat odwrotność, ale coś, co pozwala być nienudnym, tak? Czyli jakby zaskoczę gościa. Oczywiście są pewne stałe punkty. Jaką książkę ostatnio czytałeś czy teraz czytasz, i tak dalej. Ale też coś na co słuchacze też czekają, bo to jest też ważna rzecz. Ty też o tym nieraz mówiłeś i myślę, że to też warto powtarzać – że są pewne rzeczy, które w podcaście są istotne: systematyczność, pewne stałe punkty, ale tez ta zmienność o której rozmawiamy. Marek: Wiesz co, wejdę ci w słowo, ale to jest strasznie ważne – ta zmienność jest ważna też dla mnie, jako dla autora, bo ja mam tak, że ja się bardzo szybko nudzę. I gdybym ja miał nagrywać przez dwanaście lat ten sam podcast, taki sam podcast, to ja bym po prostuwolałbym się młotkiem okładać po palcach. I ja na przykład też teraz od początku 2021 roku znowu zrobiłem twist i zmieniłem formułę podcastu. I stwierdziłem, że ja teraz nie będę zapraszał gości, będę nagrywał odcinki solo, nie będę nagrywał odcinków, które mają godzinę tam przeciętnie, tylko będę nagrywał odcinki, które mają 15 minut, bo ja sam chcę gdzieś poczuć pewną świeżość. I myślę, że to jest… To znaczy, pewnie nie dla każdego, jest bardzo ważne żebym ja czuł, że robię coś nowego i żebym ja miał taki z jednej strony dyskomfort, że to jest właśnie coś takiego, że ja mogę się jeszcze czegoś nauczyć a z drugiej strony miał poczucie, że to nie jest takie nudne i tak dalej. Oczywiście, jasne jest, że jeżeli my coś robimy, to my się pierwsi tym znudzimy, no bo obcujemy z tym dużo, dużo więcej niż ktokolwiek inny. Więc nie ma co skakać z kwiatka na kwiatek. Ale z drugiej strony też, myślę że nie ma co się bać takich zmian od czasu do czasu, o ile właśnie, nie są to zmiany co dwa odcinki. No bo to, rzeczywiście trudno by się tego słuchało. Wojtek: Rzeczywiście to takie znamiona chaosu w ogóle. Podoba mi się to co mówisz, bo to jest bardzo bliskie też temu co ja uważam, jak ja podchodzę czy staram się podchodzić do podcastu. Na początku rozmowy o gościach powiedziałeś, że starasz się szukać takiego gościa, z którym tobie będzie się rozmawiało dobrze. Teraz powiedziałeś, że szukasz form takich, żebyś się ty nie nudził, czyli patrz: rozwijał. I ja tu od razu przekładam to na drugą stronę, czyli tych, którzy są po stronie głośnika. Że skoro Tobie rozmawia się z gościem dobrze, to zakładam że się tego dobrze słucha. Jeśli Ty się nie nudzisz, bo się rozwijasz, eksperymentujesz, testujesz nowe formy, to oni tez będą tym zainteresowani. I tak mi się to bardzo mocno zazębia, że mówimy – ja się rozwijam, ja się uczę, ale przy okazji, po drugiej stronie głośników są tysiące, a w twoim przypadku pewnie setki tysięcy słuchaczy, którzy doświadczają tego i zapewne są tobie za to wdzięczni. Teraz chcę zapytać ciebie o taką rzecz – Ty w swoim podcaście czy swoim podcastem, w każdym odcinku dajesz bardzo dużą wartość słuchaczom, a co tobie daje ten podcast? Marek: Po pierwsze dziękuję za docenienie moich starań. Wiesz co? No masę rzeczy mi daje. Tak prawdę mówiąc, gdybym miał powiedzieć tak najbardziej, najbardziej górnolotnie – to w zasadzie można powiedzieć, że podcast daje w ogóle sens życia. Jak popatrzymy tak bardzo z lotu ptaka na nasze życie, to można wyróżnić, różnie to jest tam nazywane i kategoryzowane, ale można by wyróżnić takie trzy sfery – jest sfera pracy, generalnie tam zawodowej, jest sfera jakiejś relacji z ludźmi i jest sfera ,,ja”, gdzie ja potrzebuję zadbać o siebie. I w każdej z tych sfer podcast ma swoje miejsce. Przynajmniej u mnie, no bo przecież nie musi. Z jednej strony, jeżeli chodzi o mnie, że tak nieskromnie zacznę, to ten dyskomfort i robienie nowych rzeczy to jest coś, co jest elementem rozwoju osobistego. To powoduje, ze ja robię coś nowego, i że moje życie jest ciekawe, że czegoś się uczę, że mogę się przekonać jakie mam możliwości, w czym jestem lepszy, w czym jestem gorszy. Sprawdzam się tez jakoś kreatywnie i jestem w stanie to, co wymyślę, przełożyć na jakieś działanie, zweryfikować, zobaczyć jak mnie się z tym żyje, jak ludziom to się podoba, więc ta sfera ,,ja” jest moim zdaniem mega istotna i bez tego… W zasadzie bez tego się nie da nagrywać podcastu. Znaczy można potraktować podcast jako zadanie zlecone i no przecież są takie przypadki. Są ludzie wynajmowani do tego, żeby prowadzić podcasty – i można. Ale wydaje mi się, że dużo przyjemniej się to robi, jeżeli człowiek czuje, że ma z tego frajdę. Ja tak mam. Druga sfera, to są relacje i to jest fantastyczna rzecz, jeżeli chodzi o podcast właśnie. Bo z jednej strony są to relacje z gośćmi, których zapraszamy i też wiele mówi się o tym, że nagrywanie podcastów w formie wywiadów to jest wytrych do każdych drzwi. No bo możesz do każdego uderzyć i zapytać, czy byłby gościem w twoim podcaście i w większości przypadków się zgodzi. Jesteś w stanie sobie z każdym pogadać w sytuacji 1:1. Nawet jeżeli są to osoby bardzo zajęte, które nie mają takiego czasu 1:1 dla bardzo wielu innych osób, to dla podcastera ten czas znajdą. Ale druga część tych relacji, to są relacje ze słuchaczami. To jest niesamowicie cenne. Jak byłeś na dziesiątych urodzinach podcastu to pamiętasz tę atmosferę i ja do dzisiaj mam po prostu gęsią skórkę, jak sobie przypominam, jak tam było fantastycznie. A w rok później była konferencja Małej Wielkiej Firmy, tuż przed lockdown’em, gdzie znowu udało się taką atmosferę stworzyć i to w jeszcze większej grupie. I to jest niesamowite. Czuć, że po drugiej stronie są tacy ludzie, którzy po prostu cię lubią, którzy są ci wdzięczni za to, że się z nimi dzielisz tymi różnymi rzeczami, którymi się z nimi dzielisz, tą wartość, którą im dajesz. Powiem Ci ciekawostkę. Ja dzisiaj dostałem maila. Dostałem maila od Weroniki, która tam dziękowała mi właśnie za kurs podcastowy, który też robiła, ale napisała mi, ponieważ Weronika zajmuje się robieniem rzęs, to napisała mi, że gdybym chciał, to zawsze zrobi mi rzęsy. W sensie, nie mnie, bo ja pewnie nie będę chciał, ale gdyby chciała moja żona, albo córka, to ona bardzo chętnie. Więc to aż się człowiekowi twarz rozjeżdża w uśmiechu jak czyta takie rzeczy. A trzecia sfera to jest praca, która faktycznie, tak jak wcześniej powiedziałem, można potraktować podcast jako pracę, ale jeżeli dołączymy do tego te dwa komponenty wcześniejsze, czyli ,, ja” i ,,relacje” to ta praca ma dużo większą wartość i daje dużo większą satysfakcję w moim przekonaniu. Bo można po prostu zarabiać dzięki podcastom, na różne sposoby i dla mnie też podcast staje się w coraz większym stopniu pracą, czyli staje się czymś, co przynosi mi dochód. Więc to… Podsumowując, wszystkie sfery życia, które… o które chcielibyśmy zabrać mogą być za pomocą podcastu zadbane. Wojtek: Zacząłeś od sfery ,,ja” to od razu mi się skojarzyło takie porównanie, które, chyba dosyć często też powtarzam, bo czasami mamy wrażenie, że nie chcemy, nie lubimy mówić ,,ja”, ,,moje potrzeby” – to jest takie egoistyczne. Zostaliśmy tak trochę wychowani. Natomiast dbanie o ja jest podstawą bytu. Bo to generalnie szkolenie na pokładzie samolotu jest: jeżeli masz założyć maseczkę dziecku to najpierw załóż sobie, najpierw zadbaj o swoje bezpieczeństwo, swój komfort, swoje właśnie ,,ja”, o którym mówisz. I to jest, myślę kluczowe, by przestać traktować swoje ,,ja” jak takie heh… takie trochę wiesz… taką fałszywą skromność z jednej strony, takie udawanie. ,,Ja” jest ważne. Koniec. O to trzeba zadbać, i prawdopodobnie nawet w pierwszej kolejności. I mówiliśmy też o takich perełkach, które masz u siebie w podcaście. Jedną z takich perełek jest ewidentnie Miłosz Brzeziński, który u ciebie był kilka razy – był na dziesiątych urodzinach Mojej Wielkiej Firmy, a później Miłosz był w każdym podcaście i w każdym się go fajnie słucha. Tylko to… też jest to, co odpowiedziałeś. W momencie, kiedy masz gościa, który w krótkim czasie występuje w kilku różnych kanałach podcastowych, telewizyjnych – to nie ma aż tyle treści, żeby nie powtarzać pewnych momentów, pewnych historii, i po prostu. Ale z drugiej strony, tak trochę jeszcze zagadując, to że ktoś słucha podcastów nie oznacza, że twój słuchacz jest moim słuchaczem, a mój słuchacz twoim słuchaczem i tak dalej. Jakby łączenie później tych społeczności, poprzez udostępnianie sobie gości a nawet mówienie o tym, że byłem w takim czy innym kanale, powoduje, że my sobie wszyscy podkasterzy, w dużej wielkiej rodzinie, pomagamy tak naprawdę. To, co teraz się dzieje na przykład z Wielką Orkiestrą Świątecznej Pomocy, z twoją wizytą w TVN-ie, etc, etc. To jest wszystko na rzecz tego, żeby promować słuchanie podcastów. Powiedziałeś też, że Weronika napisała do ciebie, a ja ci tutaj tylko pokażę. Słuchacze nie będą widzieć, ale ja wrzucę zdjęcie. Ja na przykład dostałem coś takiego od jednej z słuchaczek, ale też autorki wierszyków do bajkowego podcastu z kolei, która już kolejny raz wysłała mi własnoręcznie robione maskotki dla słuchaczy podcastu. Więc to jest faktycznie niesamowite. Marek: Tak. To jest taki kontakt z żywym człowiekiem, który jest po drugiej stronie. To jest coś tak niezwykłego. Ja zawsze kiedy rozmawiam z początkującymi podcasterami, którzy się stresują, że tutaj nie mają jeszcze zbyt wielu odsłuchań i tak dalej, ja mówię – Nie patrz na słupki, nie patrz na statystyki, tylko staraj się zaangażować ludzi po drugiej stronie. Staraj się, żeby ktoś po drugiej stronie wysłał ci maila. Niech to będzie twój cel. Bo jeżeli to osiągniesz, to ci słuchacze przyjdą. To zawsze wymaga czasu, ale jeżeli nauczysz się ich angażować od początku, to pójdzie ci to wiele szybciej. Dlatego że ludzie, których zaangażujesz poczują zupełnie inny poziom kontaktu z tobą i będą dużo chętniej… no na przykład mówić swoim znajomym, że jest taki podcast jak twój. Wojtek: Dokładnie tak, a to jest bardzo ważne. Weronika powiedziała, że też skończyła twój kurs, jeśli dobrze zrozumiałem twoją wypowiedź. Marek: Tak. Podcast PRO, kolejna edycja. Kolejni przeszkoleni, kolejni nowi podcasterzy. Do dzisiaj wielu z tych, którzy ten kurs ukończyli, publikują konsekwentnie i systematycznie. Wojtek: Skąd pomysł? Dla kogo to? Jak wyglądał proces przygotowania tego kursu? Już tak w takiej pastylce, bo to jest kombajn. Bo to jest jakby kurs, który nie usiądziesz w dwie godziny i nie przerobisz kilku filmików. Tylko to jest grupa na Facebooku, to jest zaangażowana społeczność Marek: Tutaj nie będzie chyba dużym zaskoczeniem, że tak naprawdę początek tego kursu wziął się z podcastu. To znaczy, jednym z moich gości w podcaście była Marta Krasnodębska i gdzieś w takich rozmowach już po nagraniu, gdzieś z Martą kiedy rozmawialiśmy, wymienialiśmy się różnymi doświadczeniami, jako że ona mieszka w Wielkiej Brytanii i dużo dłużej niż ja, więc pytałem ją o różne rzeczy. On mnie pytała o różne rzeczy, z kolei związane z tam, jeszcze z Polską i też biznesem. No i gdzieś spotkaliśmy się na konferencji, w ogóle w Londynie. I ona doradziła mi, żebym zrobił kurs robienia podcastów. Bo dla mnie to było jakoś… No w ogóle nie przyszło mi to do głowy. To zbyt blisko mnie, prawdopodobnie, żebym był w stanie to zauważyć. I kiedy Marta rzuciła taką propozycję to pomyślałem – hm, no może rzeczywiście to nie jest zły pomysł. Zacząłem od tego, że zapytałem moją społeczność, czyli generalnie słuchaczy podcastu, o to, co ich powstrzymuje przed nagrywaniem własnego podcastu. Dlaczego tego nie robią. I tam się pojawiło bardzo wiele ciekawych odpowiedzi, które pokazały mi też zakres tematyczny jaki powinien mieć taki kurs. Bo taki najbardziej oczywisty kierunek, w którym idą kursy podcastowe, no to jest głównie kierunek techniczny. Czyli jak to zrobić, żeby wziąć mikrofon, włączyć nagrywanie, nagrać swój głos, później to obrobić, zmontować, wrzucić na odpowiednią platformę i żeby ludzie mogli tego posłuchać. Ale, okazało się, że to wszystko się nie zadzieje, jeżeli nie pokonamy pewnych barier, które mamy w swojej głowie. Więc z tego powodu spora część kursu to jest poradzenie sobie z tymi barierami. Czyli ja już na etapie sprzedaży kursu mówię o bardzo wielu barierach, które się powtarzają, bo już mam je pokategoryzowane, można powiedzieć. I tutaj niewiele jest w stanie mnie zaskoczyć. Niewiele jest powodów dlaczego ludzie myślą o nagrywaniu podcastu, ale nie do końca są zdecydowani. Więc rozbrajam po kolei te różne obiekcje i pokazuje im możliwości, bo bardzo często jest tak, że oni po prostu nie zdają sobie sprawy z takich rzeczy, które dla mnie są oczywiste. Nie robią tego jeszcze, albo nie dotarli do tej pory do pewnych informacji, to coś tam wydaje im się przerażające. Więc sprowadzam to do takiego bardzo prostego poziomu i też staram się odczarować trochę to nagrywanie podcastu, bo można naprawdę z podcastowania zrobić doktorat. Można zrobić różne cuda. Można obudować się sprzętem, można nawymyślać przeróżnych tam, nie wiem, filtrów, konfiguracji, szmerów, bajerów i nie wiadomo jeszcze czego, ale wcale nie trzeba. To znaczy, to że ktoś to zrobi, to wcale nie znaczy, że on nagra lepszy podcast – on może mieć więcej sprzętu, być może ten sprzęt będzie odrobinę lepiej brzmiał, ale to nie znaczy, że ludzie będą go chętniej słuchać z tego powodu. Bo nie znam żadnej osoby, która wybierałaby podcast jakiego chce posłuchać, w taki sposób, że odpala sobie dziesięć próbek różnych podcastów i analizuje: ,,Hm, tutaj ten dźwięk jakiś taki płaski, a tutaj są basy za bardzo podbite – o nie, nie. To tego nie będę słuchać”. Ludzie tak nie wybierają podcastów. Wojtek: Dokładnie. Marek: Ludzie po prostu słuchają tego, co ich interesuje, co z nimi rezonuje, co trafia do nich w jakiś sposób. Więc stworzyłem ten kurs w taki sposób, żeby też nauczyć tych początkujących, głównie podcasterów, żeby od początku, od momentu, kiedy zaczynają myśleć o swoim podcaście, wbudowali w ten podcast coś, co będzie wartościowe dla określonej grupy odbiorców. I to jest… To jest podstawa. Bez tego, być może nie każdy podcaster, który dzisiaj ma już, nie wiem, 100 odcinków na koncie, myślał o tym w ten sposób na starcie, ale każdy podcaster, który zbudował społeczność, z czasem do tego doszedł. I jeśli nie nauczył się tego na kursie, to doszedł do tego metodą prób i błędów. To jest najlepszy sposób, żeby ten podcast rzeczywiście miał zaangażowanych odbiorców i żeby ktoś chciał go słuchać. Więc no… tak to się odbywało. I oczywiście wszystkie te elementy związane ze sprzętem, techniką, montażem, też tam w tym kursie są. Przy czym, mówię – staram się je pokazać w jak najprostszy sposób, tak żeby jak najmniejszym nakładem wysiłku, takiego włożonego na przykład w opanowanie różnych narzędzi, każdy był w stanie ten podcast nagrać. Bo nie chodzi o to, żeby zostać inżynierem dźwięku tylko żeby nagrać coś takiego, co ludzi zainteresuje i czego będą chcieli słuchać. Wojtek: Marku, bardzo podoba mi się rozmowa z tobą. Ja mam wielką frajdę rozmawiając, i myślę, że słuchacze będą mieli dokładnie taką samą, bo premiera będzie już za dwa tygodnie w piątek, naszej rozmowy. Czyli pierwszy piątek lutego, jeśli się w kalendarzu nic nie pozmieniało. Ale na koniec zawsze swoich gości też pytam – jaką książkę lubi? Jakie książki poleciłbyś słuchaczom podcastu Rozwój osobisty dla każdego? Marek: To jest bardzo trudne dla mnie pytanie, no bo ja sporo tych książek przerabiam, ale jest taka książka, która wydaje mi się, każdy powinien ją przeczytać. No, źle brzmi, bo nie ma książek dla każdego, ale myślę, że słuchacze twojego podcastu, kiedy przeczytają tę książkę, a jeszcze lepiej – posłuchają audiobooka – to naprawdę uznają, że to był bardzo dobrze spędzony czas. I to jest książka Wy wszyscy moi Ja Miłosza Brzezińskiego. Książka, która… Mówię o słuchaniu, dlatego że dla mnie osobiście słuchanie Miłosza Brzezińskiego, kiedy czyta swoje książki jest dużo… Znaczy, dużo lepiej ta treść do mnie trafia, niż wtedy, kiedy ja to sam czytam swoim głosem w swojej głowie. Więc dlatego polecam audiobook. A poza tym, jeśli ktoś słucha podcastu, to prawdopodobnie też lubi słuchać audiobooków, więc wersja audiobookowa Wszyscy moi ja. I ten tytuł jest strasznie dziwny. Jak ja go zobaczyłem pierwszy raz, to w ogóle nie wiedziałem o co chodzi. Jak to wy wszyscy moi ja? I ten tytuł może…, żeby nie wchodzić za głęboko, wynika z tego, że my sami jesteśmy odrobinę bardziej skomplikowani niż nam się wydaje. I to, że my podejmujemy pewne decyzje, zachowujemy się w określony sposób to nie tylko wynika z tego, że my sobie coś postanowiliśmy i to robimy, ale to wynika z bardzo wielu innych rzeczy. I w tej książce jest napisane właśnie z czego to wynika, że my zachowujemy się tak, jak się zachowujemy i to jest super ciekawa książka. Można się przy niej pośmiać, jak przy wszystkich książkach Miłosza Brzezińskiego. On ma genialne poczucie humoru. Ja przeczytałem tę książkę już jakieś chyba trzy lata temu, ale od tamtej pory nie przeczytałem niczego lepszego, jeżeli chodzi o tę tematykę. No bo są oczywiście książki na różne tematy, takie bardziej specjalistyczne, ale Wy wszyscy moi ja to jest dla mnie numer jeden. Wojtek: Świetnie. Ja się zgodzę z Tobą, bo faktycznie rzadko kiedy audiobook czytany przez autora słucha się tak dobrze, jak utwory czytane przez Miłosza, bo trafiłem już na kilka takich, gdzie tytuł i sama książka – bardzo wartościowe, ale nie byłem w stanie przesłuchać i wybrałem książkę do przeczytania. A już najgorsze są takie, gdzie bardzo chcę je przeczytać, bardzo chcę je wysłuchać a okazuje się, że jest w wersji czytanej przez robota. Więc automatycznie to odpada, tego się nie da słuchać, a ksiązki są niedostępne, prawda? Marek: O tak. Wojtek: Faktycznie, powiem że ten tytuł jest taki Miłoszowy trochę, nie? Wy wszyscy moi ja to jest takie bardzo pasujące do Miłosza. Czy jeszcze jakąś książkę Marku chciałbyś polecić? Marek: Z takich książek, które czytałem ostatnio bardzo dobrą książką na przykład jest… Ja po angielsku sporo czytam. Jest taka, którą czytałem ostatnio i która zrobiła na mnie też spore wrażenie i to jest książka pod tytułem Badass, czyli wymiatacz, powiedziałbym po polsku. I książka mówi nam… Wojtek: Grzeczniej. Marek: Tak, jak sprawić, żeby nasi klienci, czy tam jest mowa o użytkownikach, dlatego, że autorka tej książki, czyli Kathy Sierra, to jest osoba, która jest z branży IT, ale konkretnie ona zajmowała się tworzeniem gier. Więc tam są użytkownicy gier video. Więc tam jest mowa o użytkownikach i jak to zrobić, żeby ci nasi użytkownicy stali się właśnie tymi wymiataczami. Tyle mam myśli w głowie, że aż mi się trudno wysłowić. Ale, chodzi o to, że jeżeli chcemy, żeby ludzie korzystali z naszych produktów to niekoniecznie powinniśmy położyć nacisk na… Znaczy powinniśmy położyć nacisk na produkt, ale nie w bardzo specyficzny sposób. W taki sposób, żeby tak naprawdę liczyło się to, co ten produkt pozwala zrobić naszemu użytkownikowi. To sukces użytkownika jest takim ostatecznym celem, do którego powinniśmy dążyć. No i Kathy Sierra pokazuje w tej książce jak to zrobić, żeby z jednej strony temu naszemu użytkownikowi czy klientowi, w ogóle chciało się rozwijać z tym naszym produktem i wchodzić w te nasze kolejne poziomy i nie utknąć na poziomie ,,Ja jestem średniozaawansowany”, tylko żeby chciał zostać wymiataczem, żeby chciał być naprawdę takim guru, jeżeli chodzi o to narzędzie, które my mu dajemy. I też jak zabezpieczyć go przed różnymi rozpraszaczami. No bo kiedy wkraczamy na jakąś ścieżkę, to potrzebujemy nie tylko motywacji, żeby tą ścieżką iść dalej, ale potrzebujemy też trochę takich tarcz, żeby wszelkie tutaj, dystraktory i pokusy, które są po drodze, nas z tej ścieżki nie ściągnęły. I ona to w tej książce opisuje. I ta książka jest też zupełnie inną… napisana w zupełnie innej formie niż te książki, które ja widziałem do tej pory. Bo ona jest napisana trochę jak czyta się ją trochę jakby się uczestniczyło w prezentacji i oglądało… czy słuchało autorki pokazującej slajdy. Bo ta książka jest graficzna w dużej mierze. Tam jest stosunkowo niewiele słów. Jest ich sporo na przestrzeni całej książki, ale kiedy patrzymy na stronę, to tam jest dużo światła, tam są jakieś dymki, tam są jakieś obrazki, jakieś grafiki i to wszystko powoduje, że tą książkę lepiej się rozumie, lepiej się zapamiętuje, chce się ją czytać dalej i ona zdecydowanie wyróżnia się też na tle innych książek biznesowych i nie tylko. Także Badass: Making Users Awesome, chyba taki jest podtytuł, jeżeli dobrze pamiętam. Wojtek: Sprawdzę i na pewno podlinkuję to do podcastu. Marek: Właśnie, już sięgnąłem na półkę – Making Users Awesome – tak. Czarna okładka, z czerwonym dużym napisem Badass. Wojtek: Nierozpraszająca, bym powiedział. Bardzo też rozmyślnie zaprojektowana. Czuję się bardzo mocno zachęcony do przeczytania, tak twoim opisem tej książki, więc też jest to niebywały dar. Marku, i jeszcze na koniec – ty mówisz, że dostajesz maile, dostajesz różne zapytania, ja z tobą umawiałem się, chyba zacząłem przez LinkedIn, a skończyliśmy na Facebooku, o ile dobrze pamiętam, gdyby ktoś chciał do ciebie napisać z słuchaczy podcastu, cokolwiek, to gdzie najlepiej, żeby z tobą się skontaktować, żeby uzyskał jakąś odpowiedź od ciebie? Marek: Najlepiej, jeżeli ktoś chce zapamiętać albo może zapamiętać adres mailowy, to jest marek@ ale nie musi zapamiętywać, bo jeżeli wejdzie na stronę i tam wejdzie w zakładkę kontakt, to tam jest formularz kontaktowy, który wszystkie wiadomości tam zostawiane przesyła właśnie na ten adres e-mail. Także to jest moja skrzynka. Ja tę skrzynkę nie tylko ja ją odczytuję, dlatego, że odczytuje ją też Kasia – moja asystentka, bo bardzo często przychodzą tam różne takie pytania proste/techniczne, więc ona wtedy odpowiada od razu dużo szybciej niż ja bym to zrobił. A jeżeli to jest jakaś taka sprawa rzeczywiście na którą ja powinienem odpowiedzieć to wtedy trafia to do mnie. Wojtek: Super, to mamy wszystko – mamy świetną rozmowę, mamy książki polecone przez ciebie, mamy kontakt do ciebie. Bardzo ci dziękuję. Marek: To ja bardzo dziękuję za zaproszenie. Bardzo mi miło i strasznie się cieszę, dlatego że pamiętam jak, nie wiem czy ty to pamiętasz, ale jak byłeś na urodzinach Małej Wielkiej Firmy to tam była ekipa, która zbierała wypowiedzi i twoją wypowiedź tam nagrali w tym klipie i pomyślałem sobie: Kurcze, jakie ty fajne rzeczy tam powiedziałeś, jak mi się miło zrobiło… No i gdzieś wiesz, minęły dwa lata od tamtej pory, gdzieś tam się spotykamy w różnych sytuacjach, nie tylko internetowych nawet, znaczy wtedy gdy jeszcze można było się przemieszczać normalnie. Wojtek: Tak. Per casterem dpf w Poznaniu. Marek: Tak. To jest znowu mega miłe i to jest znowu ten element relacji podcastowych. To jest coś takiego, czego byśmy nie mieli, nie nagrywając podcastów. Więc no oby tak dalej, zachęcam, naprawdę wszystkich do tego, żeby chociaż spróbowali nagrywać podcasty. Nie każdemu się to spodoba, nie każdy się w to wkręci. Ale jak się wkręci, to jest bardzo duża frajda. Rozwój osobisty dla każdego. Wojtek: Mam nadzieję, że ta rozmowa była dla ciebie równie sympatyczna jak dla mnie. Osobiście bardzo lubię Marka i lubię słuchać jego podcastów. Słuchałem bardzo wielu odcinków i bardzo często odwiedzam jego stronę. Myślę, że ty jeśli słuchasz jego podcastów, również docenisz walory i nakład pracy jaki Marek wkłada w to, aby regularnie, oczywiście ta regularność jest różna, ale regularnie publikować te podcasty i za każdym razem zainteresować słuchaczy. Myślę, że wielu podcasterów może się cały czas jeszcze od Marka wiele uczyć. Ja próbuję uczyć się od Marka i innych doświadczonych podcasterów. Również tych, którzy publikują poza granicami naszego kraju. Dziękuję ci za wysłuchanie tego odcinka podcastu. Dziękuję też patronom za wsparcie, za ich zaangażowanie, za to że dopingują mnie do nagrywania kolejnych odcinków, do uczenia się, do zapraszania ciekawych gości, ale też do wykorzystywania pytań, jakie podrzucają do mnie czasem. Pełna lista patronów jest na stronie w opisie tego podcastu. A jeśli dotrwałeś do tego momentu i uważasz, że treści które publikuję są ciekawe, wartościowe, zainteresowały cię w jakiś sposób i chcesz dołączyć do grona patronów i przekonać się jak to jest być patronem to serdecznie zapraszam cię na stronę Serdecznie dziękuję i zapraszam za tydzień, w piątek, na kolejny odcinek. Wszystkiego dobrego. {"type":"film","id":299113,"links":[{"id":"filmWhereToWatchTv","href":"/film/Avatar-2009-299113/tv","text":"W TV"}]} powrót do forum filmu Avatar 2010-01-27 18:15:44 smutnych ludzi. Polacy to są naprawdę smutni ludzi. Świat się zachwyca efektami specjalnymi, pięknem świata Pandory,tylko my narzekamy,krytykujemy. Z tego co czytam to w Polsce powinny puszczać same dramaty. Przewidywalny? 99% filmów jest przewidywalne, na kilkaset filmów które obejrzałem może z 5 zakończenie było nie do przewidzenia. Ale większości nie żałuję,że Pandory nie jest piękny, efekty specjalne słabe? a jaki film miał lepsze? Jak się oglądało na komputerze wersję kinową o jak docenić efekty specjalne. Większość krytykujących film robi to na przekór, myśli sobie "bo większości film się podobał to ja skrytykuję i wyjdę na mądrzejszego, nie będą mi się podobały filmy które większości ludziom się podobają, ja wiem lepiej jestem mądrzejszy, niż te głupie masy którym taki Avatar się podoba " Tak to mogą powiedzieć ludzie pokroju Leonarda da Vinci, Szekspira, Chopina a nie ja czy wy. buulk_a Napoleon był niskiego wzrostu, nie wszyscy ludzie niskiego wzrostu mają kompleks mniejszości czyż nie? Musiałbyś się zapytać Napoleona czy posiadał " swój kompleks mniejszość" Niestety jest to nie możliwe wiec nie można zakładać że posiadał taki akurat kompleks."smutek, radość, płacz, urojenia" ,to bardziej definicja schizofrenii niż kompleksu. Mnie uczyli w szkole, że jak ktoś ma urojenia to nie jest z nim dobrze i potrzebuje opiekiSzanuję twoje zdanie każdy ma swoje ale to nie oznacza że masz racjęMam tylko nadzieję że nie przyznasz się do błędu i będziesz szedł w zaparte co tylko potwierdziłoby teorię, że niewiele ludzi potrafi przyznać się do błędu pierrelbn86 Czuje się trochę 'męsko' jeżeli ta odpowiedz jest kierowana do mnie. Schizofrenia to chyba bardziej omamy i 'inne' postrzeganie rzeczywistości. A w urojenia wlicza się także fałszywe przekonanie co do kompleksów zalicza się się jak najbardziej. Ja nie mowie, że nie zgadzam się z tobą w 100%. Myślę tylko inaczej w kwestii tego, że jesteśmy smutny NARODEM, co uważam za nie prawdę. A nie tylko my krytykujemy Avatar'a. Każdy popełnia błędy i ja też. buulk_a "Czuje się trochę 'męsko'" -nie wiem jak mogłem popełnić taki błąd (może chwilowe urojenie). Mój błąd za który przepraszam. Co do schizofrenii, kompleksu to raczej nie dojdziemy do zgody. Smutek NARODU,może to taka mentalność?. Nie wiem czemu tak jest ale żeby się przekonać trzeba wyjechać do Francji lub Włoch. Żabojady czy makaroniarze pija dużo, dużo wina i rano kaca nie leczą. Może to jest złoty środek. Może ta paskudna pogoda? raczej nie Rosjanie mają gorsza a są szczęśliwsi (tylko że oni piją wódkę ze szklanek). Nie wiem skąd się wziął u nas smutek i zawiść ale tak już jest. pierrelbn86 Wydaje mi się ze my Polacy po dłuższym czasie znajomości zyskujemy. W świecie najlepszej opinii nie mamy, z zawiścią się zgodzę, mamy to do siebie że zazdrościmy komuś sukcesu i może stąd ten smutek w nas jest i o to Ci właśnie chodziło. My niestety leczymy na drugi dzień kaca, dosłownie każdego kaca moralnego, psychicznego czy i tak wiem, że potrafimy się bawić, śmiać cieszyć się życiem i szanować to co dla nas ważne. Dlatego może jesteśmy NARODEM sangwiników, choleryków i melancholików. Francuzi chyba rozcieńczają wino z wodą, i piją do każdej okazji wiec mocną głowe mają. Włosi to Włosi więc kropa. A Rosjanie to moc sama w sobie. Natomiast nadal zadziwiają mnie Brytyjczycy przyjezdający do Polski na weekend i nie dający najlepszego przykładu kultury. shamar ocenił(a) ten film na: 4 pierrelbn86 Szopen nie żyje. shamar tak, to prawda. a już na pewno chopin shamar ocenił(a) ten film na: 4 Tanceflam Zanim zaczniesz sie madrzyc. Zasiegnij informacji. pierrelbn86 Popieram założyciela tematu.. Po mojemu winą za krytykę "Avatara" można obarczyć takie marketingowe wydmuszki jak "2012" itd. Medialna pompa zachęciła ludzi do kina na ww film a jest żenadą. Film Camerona był równie, lub bardziej reklamowany i stąd pogłos w tym przypadku działa na jego niekorzyść. tomaszdarwin o 2012 słyszałem pół roku przed przemierą a o avatarze dowiedziałem się na przemierze 2012 - jakiś miesiąc przed przemierą. plakatów nie widziałem* czasem jakaś jedna czy dwie reklamy a tak to mieszkam na wsi, mieszkam w warszawie - oj, tu jest dużo reklam xD kto nie był ten nie wie... Tanceflam ja wiem ile ;)i też muszę stwierdzić, że w porównaniu z 2012 i Nine, które teraz weszło i reklamy widziałem w tv, to o Avatarze nic nie było słychać... strasznie rozreklamowany film pierrelbn86 Autorze tematu popieram cię. shamar ocenił(a) ten film na: 4 pierrelbn86 Ile procent osób wychwala ten film ? 80% ? Zostaje 20 . Co to k. znaczy Polacy ? Te 20 % to jest reprezentatywna grupa populacji w Polszy, ze wysnuwasz takie porojone wnioski ?A może te 80 % procent to zwykły motłoch, tłuszcze, ktore nie maja wlasnego zdania ( tak w Polsce jest, karmieni i mamieni propagandą bezmozgowcy nie są w stanie wydobyc z siebie ani ejdnej wlasnej mikrorefleksji ). I czemu nie Szopen skoro Szekspir ? jakas niekonsekwencja czy celowy chaos ? shamar Własnie nie. 80% wystawilo ocenę wysoką ale nie pisze aż ttyle osob. Z kolei jakies 3/4 postow to krytyka, w której jest malo narmalej konstruktywnej krytyki. Przeważnie ci pseudo narzekający krytycy jada po filmie, wysatwiają 1/10 i piszą ze podoba się ciemnym masom i odmózdżonym nastolatkom. takiej krytyki ejst najwiecej. pewne osoby mają problemy i nie mogą znieść ze ten film jest wysoko to wciąż piszą. rAd_ ocenił(a) ten film na: 8 shamar I ten sam motłoch uważa takie filmy jak Ojciec Chrzestny, Lot nad Kukułczym Gniazdem i inne z Top10 za filmy wybitne :) Gdyby ten motłoch nie wiedział co to dobry film to jakie oceny miałyby w/w dzieła? Drimek ocenił(a) ten film na: 6 rAd_ Ja uważam Ojca chrzestego I lot nad kukułczym gniazdem za wybitne filmy, w przeciwieństwie o avatara. Kolbe ocenił(a) ten film na: 9 Drimek I rzeczywiście, Lot to film wybitny, ale Ojciec Chrzestny ? Casino(czy Chłopcy z Ferajny) go miażdży pierwszą lepszą sceną. Avatar jest za to arcydziełem technologii czego mu na dzień dzisiejszy żaden tytuł zabrać po prostu nie Ktoś wspominał o Lucasie który miałby wskoczyć na ekrany z czymś zdumiewającym w 3D. Lucas to człowiek jednego filmu, następnym jego filmem będzie ten sam co 30 lat temu. I to jest człowiek którego ceni każdy krytyk ? Zarabiać na jednej marce całe życie - wybitnie. Kolbe ocenił(a) ten film na: 9 Drimek I rzeczywiście, Lot to film wybitny, ale Ojciec Chrzestny ? Casino(czy Chłopcy z Ferajny) go miażdży pierwszą lepszą sceną. Avatar jest za to arcydziełem technologii czego mu na dzień dzisiejszy żaden tytuł zabrać po prostu nie Ktoś wspominał o Lucasie który miałby wskoczyć na ekrany z czymś zdumiewającym w 3D. Lucas to człowiek jednego filmu, następnym jego filmem będzie ten sam co 30 lat temu. I to jest człowiek którego ceni każdy krytyk ? Zarabiać na jednej marce całe życie - wybitnie. shamar ocenił(a) ten film na: 4 rAd_ i masz swoją odp. nizej. Co nie oznacza ,ze nazywam wszytkich ktorym sie ten film podoba motlochem (historia wpisów na FW nakazuje mi precyzowanie tego co mam na mysli bo sporo osób nie potrafi tu czytac miedzy wierszami ). shamar "I czemu nie Szopen skoro Szekspir ? jakas niekonsekwencja czy celowy chaos ?"Mógłbym napisać Leonardo di ser Piero da Vinci, Shakespeare, George Washington ale spolszcza się zagraniczne nazwiska na Leonardo da Vinci, Szekspir, Jerzy WaszyngtonChopin był pół Polakiem pół Francuzem, jak ktoś jest Polakiem a ma rosyjskie ,francuskie lub niemiecko brzmiące nazwisko to się go nie tyle lat w szkołach uczono pisać Chopin wymawiano Szopen. Ale jak to w życiu tak i w szkole trafia się NIEUK który nie umie zapamiętać pisania tak krótkiego wyrazu i pisze "Szopen". Z czasem powstała spora grupa nieuków. Nie pozostało nic innego jak zaakceptować pisownię "Szopen". Osobiście uważam, że nasz kompozytor zasługuje na więcej szacunku i nie jest trudnością nauczyć się pisać poprawnie jego przecież Międzynarodowy Konkurs Pianistyczny im. Fryderyka Chopina a nie SzopenaNawet nazwisko reżysera "Avatora" nie pisze się Kameron tylko Cameron pokazujesz że bardziej szanujesz reżysera filmu który ci się może nie podobać niż swojego wielkiego rodakaLekceważenie 80% społeczeństwa to ignorancja która wynika z niewiedzy shamar ocenił(a) ten film na: 4 pierrelbn86 zarzucasz mi ignorancje czy jak ? bo sie pogubiłem. I jakie lekcewazanie 80 % spoleczenstwa ? zarzuciles cos czy jak ? pierrelbn86 Że niby za granicą nie krytykuje się "Avatara"?Na żadnym znanym mi zagranicznym portalu filmowym "Avatar" nie ma tak wysokiej pozycji, jak na polskim filmwebie. bogominog Ale dla odmiany tam powstaje wiecej FanForów ;D ? i inncyh FanTworów. Nie mówiąc o FanArtach :D hehe Jofosey Pewnie dlatego, że za granicą mieszka więcej ludzi niż w Polsce. Swoją drogą niesamowicie reprezentatywny wątek tu powstał - "polska mentalność", "zakompleksieni krytykanci", "pseudointelektualiści", "nie dorośliście" - wszystkie klasyczne zarzuty (czyżby "akt samoobrony" przed zaakceptowaniem, że ktoś ma inny pogląd na kino? ;)) w jednym miejscu. pierrelbn86 HEH...Widzę że to nie jedyne forum dyskusyjne na którym, albo ubóstwia się Avatara albo "smaruje gównem jak sie da". To jest chyba oczywiste i NIE MA takiej konieczności żeby o tym przypominać, że zależy to od GUSTU każdego indywidualnego to w naszych genach i nie możemy tego zmienić...chyba, że coś mnie ominęło i już ktoś odkrył jak zmienić ludzkie DNA nie uszkadzając psychicznie ani fizycznie człowieka?? :D Co do osób które potrafią głownie krytykować...ich problem leży dosyć głęboko, w psychice...mają wady (w sumie jak każdy człowiek) ale te wady ich przytłaczają, często nieświadomie. Szukają wtedy czegoś, co jest uwielbiane i uważane przez większość społeczeństwa za coś dobrego (mówiąc w skrócie). Robią to w akcie samoobrony, "oblepiają gównem" rzecz idealizowaną żeby odczuć małostkowość swoich wad/wady. Wiedzą dobrze, że po krytyce kogoś/czegoś czują się w ten sposób nie popadną np. w melancholię lub nawet w skrajnych przypadkach w depresję. A Polacy to raczej naród o podłożu, narzekających z depresją ludzi. Co tu się dziwić znając historie Polski... Więc niech krytykują ALE Z SENSEM I UZASADNIENIAMI, bo same krytykowanie to tylko wkurza ludzi. A CO DO FILMU :] jak dla mnie świetny :) byłem w zwykłym kinie 3D, teraz mam zamiar iść do IMAX'a ^^ dobrze że jeszcze wyświetlają ten film w Londynie (nie wiem jak tam w Polsce)...Mogę się nawet przyznać, że były 3 momenty kiedy naprawdę poleciała łezka ze wzruszenia:) rzadko kiedy mi się to zdarza...pozdrowienia dla fanów Arvatara :) pierrelbn86 Jak zwykle najwięcej osob marudzi na forach a potem się dziwią że są postrzegani jako zakompleksieni a na codzień prowadzą szare mądry w internecie, a ana ulicy mija karków ze spuszczoną że jak pisze wielu - ten film jest prosty jak konstrukcja cepa, to jednak według mnie trzeba do niego dorosnąć. trzeba dorosnąć, tak, a to dlatego ze trzeba zrozuumieć że nie każdy film ma być ambitny, mieć jakieś psychologiczne i zawiłe wątki. Trzeba dorosnąć by widzieć że nieraz najlepsze rzeczy są najprostsze i są obok nas, ale tego wielcy polscy krytycy nie dostrzegają bo uważają ze wszystko musi być skomplikowane. Mam prawie 30 lat, dlugo nie czulem takiego fajnego uczucia po filmie w kinie. tego mi trzeba bylo, przyjemnej odskoczni. Zauważylem że WIĘKSZOŚĆ KRYTYKUJĄCYCH TO LUDZIE W WIEKU 17-23 LATA KTÓRZY LEDWO SKONCZYLI OGOLNIKA, ZDALI MATURE, POSZLI NA STUDIACH I UWAŻAJĄ SIĘ ZA NIEWIAODMO JAKICH ZNAWCÓW KINA. Zauważyl ktoś że właśnie tacy ''dorośli'' (których jeszcze o dowód w monopolach pytają) są prawie jedynymi krytykami filmu, a osoby oczarowane są zarówno w wieku nastoletnim a także powyżej 25 lat i wiecej? Ja się jeszcze na tym forum nie spotkalem z kimś kto mocno w wielu tematach jedzie po tym filmie a ma ponad 25 lat. Chęć zablyśnięcia i pokazania swojej ''dojrzalej wiedzy o kinie'' na forum chyba tu bierze górę. Pseudointelektualiści się zanleźli. Za kilka lat im to minie. Wiem co mówię, swoje że tak tutaj sie o tym rozpisalem, ale nie moglem juz patrzeć na tą grupę rozwydrzonych, zakompleksionych intelektualistów z lekkim meszkiem pod coś takiego jak czysta rozrywka a Avatar dostarcza jej na najwyższym poziomie wywołując wiele pozytywnych emocji, które nie pozwalają o filmie zapomnieć. Mi takiego filmu tzreba było i uważam go za arcydzielo w swojej klasie. indianskipazur Coś w tym jest, kwestia wieku chyba naprawdę gra zasadniczą rolę. Ludziom wydaje się że dorosłość polega na gaworzeniu jak to jest źle i jak to co się innym podoba jest beznadziejne. Dorosły krytyk przecież to jest.. tylko dzieci chwalą.. ;))))))))Pozdrawiam tych którzy nie piszą się w te chore ramy :) Waclaw ocenił(a) ten film na: 6 indianskipazur Jesteś kolejnym idiotą który przeczytał parę postów na forum i już myśli, że ma pełny obraz polskiej młodzieży w wieku 17-23 lata. No LOL. Skąd ty wiesz ile lat mają ludzie krytykujący ten film? Czy to tylko wymyślona przez ciebie teoria? A może znasz wiek 2-3 krytykantów tego filmu i na tej podstawie piszesz "WIĘKSZOŚĆ KRYTYKUJĄCYCH TO LUDZIE W WIEKU 17-23 LATA". A może masz jakąś wtyczkę do Firefox który pokazuje Ci wiek autora postu :> Tak czy owak jesteś beznadziejny."Jest coś takiego jak czysta rozrywka"Czystą rozrywką to jest czytanie postów takich kretynów jak ty albo autor tematu. Hehe, wielcy socjologowie się znaleźli. pierrelbn86 mówi sam za siebie. Dzieciaki które ledwo co skońcyzły gimnazjum/liceum chcą pokazać swoją dojrzałość i podnieść ego. :)Krytycy: wiek 17-25 latZachwyceni filmem: wiek 13-60 że jest to przedział wiekowy gdzie chce się pokazać swoją wiedzę, podejście do życia i wielką dojrzałosc. Nie zawsze wychodzi. pierrelbn86 Trzeba naprawdę mieć coś nie tak z banią aby mieszać do tego filmidła cechy narodowe i tego typu tego wątku to jakiś kompletny osioł,który chyba jeszcze nie wie,że na całym świecie są ludzie,którym ten film się nie podobał lub których drażnią nadmierne zachwyty nad tym głupkowatym filmem który ma być jedynie pokazem nowych człowieczkiem jest autor tego wątku,który zawsze lezie bezmyślnie z prądem a na polemikę reaguje nerwowo bo burzy mu podany obraz świata z którego jednoznacznie wynika,że Avatar wielkim filmem jest i basta. Waclaw ocenił(a) ten film na: 6 Hillary1 Dokładnie, sam bym tego lepiej nie napisał. Dodam tylko, że autor tematu ma nasrane we łbie. Waclaw Kto ma nasrane to widać po tym co kto wątku dokładnie zobrazował to co widać w w tym wątku pustactwo wychodzi jak słoma z butów.. Waclaw ocenił(a) ten film na: 6 pierrelbn86 "Świat się zachwyca efektami specjalnymi, pięknem świata Pandory,tylko my narzekamy,krytykujemy. "Taa, miliardy much nie mogą się mylić - gówno jest poza tym to jakoś na "światowej" stronce o filmach IMDB "Avatar" ma niższą średnią niż na smutnym bo polskim Filmwebie. "Świat Pandory nie jest piękny, efekty specjalne słabe? a jaki film miał lepsze? ""Władca Pierścieni : Powrót Króla", "Gladiator""Większość krytykujących film robi to na przekór, myśli sobie "bo większości film się podobał to ja skrytykuję i wyjdę na mądrzejszego, nie będą mi się podobały filmy które większości ludziom się podobają, ja wiem lepiej jestem mądrzejszy, niż te głupie masy którym taki Avatar się podoba " Tak to mogą powiedzieć ludzie pokroju Leonarda da Vinci, Szekspira, Chopina a nie ja czy wy. "A skąd ty o tym kurwa wiesz, że większość osób krytykuje ten film na przekór większości? Jakieś dane? Rzucasz takimi pustymi zdaniami na prawo i lewo i myślisz, że wielką prawdę na temat Polski i jej obywateli. A z tym Vincim i Szekspirem to już dojebałeś jak chłop chujem o patelnie. Aż nie potrafię tego skomentować w inny sposób. Waclaw Więc podaj "Wacław" "jakieś dane" i sam udowodnij że masz racje; bo z tego co widze to sam mielesz ozorem i nie uzasadniasz tego żadnymi konkretnymi argumentami. dziki_kulas Naprawdę nie trzeba zakładać fikcyjnych kont żeby skrytykować film czy mój komentarz. Osobiście by mi się nie chciało tracić czasu na krytykowanie filmu który był słaby, bo niby po co? Jak film jest słaby to się wystawia słabą ocenę,zapomina się o nim i ogląda następny lub ten który się podoba. A jak ktoś krytykuje mój komentarz to zastanawiam się zawsze czy ma takie smutne życie? czy może go tak prawda dotknęła? A z większości argumentów to można się tylko śmiać, więc przynajmniej mi humor poprawiacieZa pozytywne komentarze dziękuję pierrelbn86 Pełno tutaj ksenofobii i narzekania, przy tym trollingu itp. Przykre to ejst ze Polacy nie doceniaja tego filmu. pierrelbn86 Niestety anty fani filmu robią nieciekawą wizytówkę za granicą. kreują się na wielkich inteligentów i indywiualistów. Olać ich i nie przejmować się za granicą nam pozostaje. Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem pierrelbn86 Weź nawet nie zaczynaj takich wątków. Wiadomo ze sporo polaków to prostacy. przykłądy widać na tym forum po takich jak krzyrzak, pmpm, sajmon i znajdzie się paru nich nic nie dotrze. Zakładać takie tematy można ale po co? oni to zleją, to prostactwo nie ludzie. Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem shamar Tylko ci się tak wydaje. Po pierwsze - jeśli ktoś mówi, że dla niego Avatar to arcydzieło, to według ciebie jest to "przyjmowanie wszystkiego bez cienia refleksji". Czyli bzdura kompletna. I po drugie - zestawiasz ze sobą ludzi, którzy piszą coś pod wpływem pozytywnych emocji z ludźmi, którzy świadomie i z wyrachowaniem srają na środku pokoju. shamar ocenił(a) ten film na: 4 StreetSamurai Nie zestawiam ze sobą ludzi o skrajnych odczuciach. Jedni nie dostrzegają minusów i wychwalaja coś pod niebiosa a drudzy nie dostrzegają plusów i mieszją to z blotem. Takie typy dominują. shamar To coś krzywo patrzysz. I czarujesz sobie rzeczywistość. Tematów mówiących o tym że "film jest absolutnie bez wad" jest śladowa ilość, a tematy "to prawdziwe arcydzieło" nie równają się w żaden sposób stwierdzeniu, że film wad nie ma. Inne, mówiące o tym, że komuś się ten film bardzo podobał w ogromnej większości nie zawierają stwierdzeń typu "jak się komuś nie podobał, to coś tam" itp., są natomiast wyrazem właśnie pozytywnych odczuć i emocji. Z drugiej strony przytłaczająco dominują tematy, że "to syf i może się podobać tylko takim a takim" z dużym odsetkiem wersji powszechnie uważanych za wulgarne. I tak wygląda sytuacja, więc niestety mówisz o czymś, co nie istnieje. shamar ocenił(a) ten film na: 4 StreetSamurai staram sie nie sledzić chwilowo tego forum. Czemu ? bo "wklikując sie" w 1 temat po powrocie do głownej zazwyczaj juz jest gdzies daleko. Zreszta wystarczy wejsc i zobaczyć, milion identycznych tematów a mogly by byc 2, 3. PS - bylem w stanie dać temu fimowi nawet 8/10 . Niestety finał zawiodl na całej lini. Ale powtarzam sie i jak obiecalem nie bede sie na razie rozpisywał. shamar Film pod względem wizualno-technicznym jest arcydziełem. jeśli jest dla ciebie sredni to poproszę konkretne przykłady które go Avatara w przeciwieństwie do anty fanów sami pierwsi nie zaczynają, nikogo nie prowokują. jest różnica. Fani avatara są najwyżej skrajnie zachwyceni filmem, a co to komu szkodzi? Anty fani nie tyle że film im się nie podobał, lecz prowokują innych, wyzywają, nie podają argumentów a próbują skompromitowac fanów. Fan jak zakłąda temat skupia się na filmie, a anty fan na fanach a nie samym filmie i jedzie ich na jestem wzburzony tym zachowaniem i nie mam dla nich najmniejszego szacunku po tym jak ludzi na wózku powyzywali od pedałów, ćwoków, ułomów, bufet na kółkach i mocniejsze wulgaryzmy. Jaki był powod? taki że ludzie na wózku byli bardziej zachwyceni filmem, a pewne sceny poruszyły u nich wrazliwą strunę np. jake w ciele Avatara i film dostarczył wiele rozrywki i pozytywnych emocji. Przyszła ta banda i ich za to nawyzywała.''plywacie w tym samym szambie tylko po przeciwnych brzegach.''Kultury się naucz bo mogę z tobą inaczej zacząć ma prawo do swojego gustu, opinii, cyz to nieskiej czy wysokiej ale niech to uzasadnia i nie obraża innych. Tarantino, Spielberg też uważa Avatara za arcydzieło. babrają się w szambie wg ciebie wielki znawco kina i inteligencie? Żebyś się nie zdziwił jak jak koleś który ma na avie postać z filmu (co zjechałeś) dojadę ci w znajomości filmów. Możemy polemizować. maciejanos1986 Daj sobie spokój, człowieku, bo i tak nic nie osiągniesz, a tylko się nieświadomie pogrążasz. Ze stworami, o których piszesz, i tak "wygrać" może tylko moderacja, a ta niestety ma forum, jak to się mówi, głęboko w dupie i z bliżej nieznanych mi przyczyn obecna sytuacja jej odpowiada - a jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi pewnie o pieniądze i zwiększona liczba odsłon (w związku chociażby z takim syfem na forum Avatara) jest władzom na rękę. Trudno, kij z tym i z tym forum. Ośmieszyć to można takich napinaczy jak Victor Fw, bo u nich spięcie jest autentyczne, a takich idiotów jak sajmony i inne pimpy to należy po prostu zetrzeć z buta o kant krawężnika. Nie ma co im tłumaczyć i z nimi dyskutować, bo oni doskonale zdają sobie sprawę z tego, co robią (a nawet i tego, że są idiotami, co ich najwyraźniej bawi). Nie zapominajmy, że to jest garstka o lata świetlne odległa od chociażby granicy błędu statystycznego, która po prostu najgłośniej krzyczy i najbardziej śmierdzi. Ogromna, ogromna większość normalnych ludzi nawet nie wie o ich istnieniu (ani o tym forum), a jeśli wie, to i tak spuszcza wodę i zapomina. Polecam tę metodę. shamar ocenił(a) ten film na: 4 StreetSamurai "moderacja, a ta niestety ma forum, jak to się mówi, głęboko w dupie i z bliżej nieznanych mi przyczyn obecna sytuacja jej odpowiada" To SE wejdz w tematy ogólne. Tam mimo, ze nie piszesz niczego obrazliwego cenzura kwitnie - usuwaja posty nie wiadomo dlaczego. shamar ocenił(a) ten film na: 4 maciejanos1986 "Kultury się naucz bo mogę z tobą inaczej zacząć rozmawiać. " I ja Cie mam traktować jako powaznego rozmowce ? z tekstami jak z przedszkola ?"Fani Avatara w przeciwieństwie do anty fanów sami PIERWSI NIE ZACZYNAJĄ, nikogo nie prowokują. jest różnica. " Dobra to jednak jest przedszkole. shamar Przedszkole to jest ze strony większości. Napisałem opinie o filmie, ze bardzo mi się spodobał, a zostałem bez powodu nazwany po tym ''matkojebcą''. Czy to jest poważne? Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem Strona głównaNowości Disco PoloPopularne piosenkiZespołyDodaj piosenkęKontaktWspółpraca z serwisem Hity Disco PoloDołącz do nasZareklamuj się na naszej stronie Hity Disco PoloPolityka prywatnościteledyski, teksty i newsy Disco PoloHome Audio Zespół Vivat – Wszystko jest inaczej (Audio)przez Ania 10 września 201610 września 2016Oceń piosenkę[Liczba głosów: 19 Średnia ocena: Vivat – Wszystko jest inaczejTekst piosenki:1. Wciąż wspominam sprzed lat Mój rodzinny dom Każdy miał jakiś plan Chciał wyjechać stąd Ile teraz bym dał Żeby cofnąć ten czas Przeżyć to jeszcze raz Życie inaczej braćRef: Inaczej patrzę na świat Teraz wiem Jak dobierać ludzi obok mnie Tych samych prawdziwych I dla mnie najbliższych / x22. Wciąż pamiętam sprzed lat Ciepły dotyk Twych rąk I ten uśmiech co dnia Ten spokojny Twój wzrok Ile teraz bym dał Za ten krzyk, za ten głos Choć przez chwilę być tam Gdzie nie straszna jest nocRef: Inaczej patrzę na świat Teraz wiem Jak dobierać ludzi obok mnie Tych samych prawdziwych I dla mnie najbliższych / x2Ref: Inaczej patrzę na świat Teraz wiem Jak dobierać ludzi obok mnie Tych samych prawdziwych I dla mnie najbliższych / x2 Statystyki:Wyświetleń na 647 831Data dodania do 02-09-2016Kanał: zespolvivatZobacz również Home Songteksten Zoeken Top 45 Home » Artiesten » V » Vivat » Wszystko jest inaczej Printen Wciąż wspominam sprzed lat Mój rodzinny dom Każdy miał jakiś plan Chciał wyjechać stąd Ile teraz bym dał Żeby cofnąć ten czas Przeżyć to jeszcze raz Ż... Writers: Lyrics © Lyrics licensed by LyricFind Meer van deze artiest Bądź zawsze blisko Dlaczego Wiem Tylko Ty Nie będę grzeczny

teraz już wiem jak dobierać ludzi