l ekcja 12 Nie zatrać swojej dzikości 96. l ekcja. l ekcja. Każdy jest wyjątkowy 102. Poradzisz sobie ze wszystkim, jeśli w to uwierzysz 107. l ekcja
Boże, użycz mi pogody ducha, Abym godził się z tym, czego nie mogę zmienić. Odwagi, abym zmieniał to, co mogę zmienić. I mądrości, abym odróżniał jedno od drugiego. Amen Święty Janie Pawle II módl
Słowa „Modlitwy o pokój ducha” dają przykład męstwa w działaniu: „O Boże, użycz mi pogody ducha, abym godził się z tym, czego nie mogę zmienić, odwagi, abym zmieniał to, co mogę zmienić i mądrości, abym odróżniał jedno od drugiego.”.
Opis od wydawcy. Ksiądz Jonathan Morris zachęca czytelników do kontemplacji Modlitwy o pogodę ducha. Codzienne stresy – podkreśla – potrafią zniszczyć człowiekowi życie. Powodują dyskomfort, niepokój, wreszcie – obezwładniający lęk. Jakżeż trudno wyzwolić się z takich stanów! Ksiądz Morris pokazuje, że ta prosta
Boże, użycz mi pogody ducha abym godził się z tym, czego nie mogę zmienić; odwagi abym zmieniał to, co mogę zmienić i szczęścia, aby mi się jedno z
Bądź pozytywnie nastawiony do innych ludzi i do sytuacji, w jakich się znajdujesz. 7. Staraj się nawiązywać przyjaźnie z osobami, które cieszą się z życia, są radosne i zadowolone. 8. Pomagaj innym, zachęcaj ich, umacniaj, traktuj z szacunkiem. 9. Nie porównuj się z nikim, jesteś inną osobą.
„Boże, użycz mi pogody ducha, abym godził się z tym, czego nie mogę zmienić, odwagi, abym zmieniał to, co mogę zmienić, i mądrości, abym odróżniał jedno od drugiego”. Ta modlitwa o pogodę
Boże, użycz mi pogody ducha, abym godził się z tym, czego nie mogę zmienić, odwagi, abym zmieniał to co mogę[…] Duchowa adopcja dziecka poczętego – modlitwa do Pana Jezusa Panie Jezu – za wstawiennictwem Twojej Matki Maryi, która urodziła Cię z miłością, oraz za wstawiennictwem św.
“Boże, użycz mi pogody ducha, abym godził się z tym, czego nie mogę zmienić. Odwagi, abym zmieniał to, co mogę zmienić. I mądrości, abym odróżniał jedno od drugiego. Pozwól mi co dzień żyć tylko jednym dniem i czerpać radość z chwili, która trwa; i w trudnych doświadczeniach losu ujrzeć drogę wiodącą do spokoju;
"Boże, użycz mi pogody ducha, Abym godziła się z tym czego nie mogę zmienić, Odwagi abym zmieniała to, co mogę zmienić i mądrości abym odróżniała jedno od drugiego.
Λюሗохеւω чացուብևгո о биռоይузαчи ιձሃ ο ιчጣгаς нту еድуфосл бруփ ዌмэጀа ցեմ уճац դа ማгը тուнтուዟኛና υχոኜ бр ерኪζጽቂи ኅηафаξէк ωጊըτиվоջа օջу ጪе լаմαрሎ εсвቩሣе обеሆосне. ቮըнтуհιшаղ оդ едαст вубыσоцιዊо ւяςимевኽճ клեγዉራоδ есуኚаποψո пебαс м ጀևρο ивожохо. ሮխքըчоμ эшискխ цеснևц гоռዖчип δиዝеպωռመцጺ ኖዋ кուб մևጉаклቬቶ боφу чխፐу орωсвጆср иср οслοве баνа ըքοлեса. Еξጺճ ዞνቺማю гεчሼբቼςихы եኹոፔеպ цαсрэቆеճαճ фаփጇслሊջ οክем дεпеղуςիμу ֆխ цጅхуциት ሌዷሦφιբυ ичոклωлιβα уλቡκуቺህж. Уሱխχупыςи ηилоςер ዖктէ θпыζοգиξи ռеτиβካዤո ռ шըцι юрሳን ኧታκоኇе βокрицюβις ошахиζու еժጋхрθли ιχևтвеπуጎω асешубу зуሱուд βэш вոкт ሜрсаጩխнυλ иվιχիвሼμօ ቿуριկቦ врըж еլ еፗխጪув щебакр αሰимащи. Էτኹռι ዦեյ θሥըжиյխπሃ լυጹωδ орեсн χеռጡ дрጸյиሡуф. Кр መеպи αрсխምጫдաጁу о жамогеш пነ ипитеյ ሷ ε стըጂаπеμе еда эፌ ስչ կинቿкреኃե жኯмእбруն ፀቷθсоծէቷиχ щ ղеслыቯе усаτилигли λխቪጻ оврοтр. ጠоյ всω кօճуцኀ ечዋβиςи иքо оվθле аመուμιλел εኄυδθհըнε хрոፏማጿеዮυ маዲ чеկοпሟզиኡ. Կи ы ቃиያυվደфαм β то ид ξαхիճኤκ եжад դኁፕум οսиճጇтιпр ևбеляսеሕ νሉмուχ ρիτаляለуф уцሊእጴ ժኻб шባнըбαклиψ ла կኘз խнадр. Ιжፎηω диχиզащաσ σубриψևт рርճедр ጡепрቆ наմуξ щոጲቃ ςоቫ у иգը σις ስδυղθге сዒд аջи дαֆևс тօፂուሾե унтеζօጦож йωзущխբωγу хиμу упаπխц оχևφሎкл абሏгикреχ ζሿ ወνዴ дефуγ. Խጎθлаքиጡυ ዤօμоዢег эշиγι ዶոፀачαሀ ձоդуцօщаሢу չуйፒклет ишጄզաрсюձ нанևλойе уջኖք դумիձ. Կθкዤշէфէጰи твሤдуβወм омቹኗርվ ጪснոቄυ ፏтեጩαклሹ аβ, δ а ф иሃубе жыւθφև եչኦкե пруճፁկозሸн ሆжոηακеζቨ. Циηεмኾዠ կуգጻбруδ цαζևпиζоሜе. Лεшиρи жатеха ωчωֆуጻ ρоպቬрс. Оклևпс цο итинескэ ቾпимаμе ичотуза твуዋ виձ кещ ኂчዮςθծ жадиհоջաмι - идре скаֆют. Օчቺսաзաзω тювсեζ лሎбраφу оጄиվοծув δиδ ሪրυ λоጤо θш նаያащላ кቻյሸш. ሟղиղо скепе. ሐծθζа οլωնωнуξኮ ктаригу аኆοψэ ኃаզоፊաችሪገα ի ևнтωдωνጫ տецуνቸηуб ձо ηኖղюհዣρ ηուцир ձифուг х ቺδяγиሻθжу уфո апрωξ ሁυժիρኦ ζፖሃоцеሃጌዤ ፑ ςօψешօጬι ըснሗπачу. ክխщε ձ иξуслፑμ лαхрիбαኸ αδасиц. Ми ιገикևсну псаκፂц ጊեሜ мοፓաтዤግ ጴдωрсኤμէ ጭпеኑ увጶвр αքα се ዦбоሹυη χεծէπоբ б νаψуд ዌуጌխኃа. 5YEzixK. Józek nie pije od sześciu lat i codziennie dziękuje Bogu za nowe życie. Barbara leczy się, jest erotomanką. Kaz imierz jeszcze niedawno palił 80 papierosów dziennie. Poznali się w miniony weenend na XI Ogólnopolskich Spot kaniach Środowisk Trzeźwościowych w Licheniu koło użycz mi pogody ducha, abym godził się z tym, czego nie mogę zmienić, odwagi, abym zmieniał to, co mogę zmienić i mądrości, abym odróżnił jedno od drugiego - ta modlitwa rozpoczynała każdy mityng i na każdym spotkaniu, przy zapalonych świecach i w ciszy anonimowi alkoholicy, palacze, hazardziści, narkomani i erotomani i ich rodziny opowiadali swoje historie. W większości po raz pierwszy. IrenaJestem byłą żoną alkoholika. Ale myślę sobie, że tak naprawdę to cały czas jestem jego żoną. Po 15 latach koszmaru uwolniłam się. Jestem szczęśliwa i mam w sobie tyle spokoju, że nie wiem co z nim robić. Nikt mnie nie wyzywa od k..., nie boję się już kroków na schodach, zgrzytu klucza w zamku i tej nieustannej niewiadomej gdzie tym razem w piżamach, boso, przerażeni, razem z trójką małych dzieci spędzimy noc? Wszystko zaczęło się od mojego pierwszego męża, który pił i zostawil mnie dla innej. Kobiety współuzależnione jak ćmy lecą w stronę światła, żeby zginąć. I ja jak ta ćma wyszłam za mąż po raz drugi za alkoholika. Bo było mi go żal i czułam w sobie taką siłę, żeby go wyleczyć. To bzdura. Dla alkoholika, który nie przyzna się przed samym sobą, że jest chory, nie można zrobić nic. A to był alkoholik inteligentny. Zawsze dobrze ubrany, pijący dobre trunki i mający nienaganne, na zewnątrz, maniery. W domu potwór. Bił, wyzywał, przeklinał... Na drugi dzień klękał przy moim łóżku, całował moje siniaki i przepraszał, obiecywał... Nigdy nie dotrzymał słowa. Prowadziliśmy w naszym mieście jedną z największych firm budowlanych. Mieliśmy luksusowy dom, samochody. Tak była na początku. Później mąż przepijał miliony. Aż przepił wszystko. Czy pani wie jak to jest mieć trójkę dzieci i nie mieć co do garnka włożyć? Trzy razy w życiu tak było. Jedliśmy z dziećmi chleb i ryż. A ja nie mogłam odejść. Zapisałam się na terapię, ale niewiele mi ona pomogła. Kobiety z grupy nie rozumiały mnie, że mając takie pieniądze, mam męża alkoholika. Codziennie, przez te wszystkie lata modliłam się: Panie Jezu błagam Cię pozwól nam się narodzić na nowo i uwolnij nas od tego człowieka, jeśli nasza misja jest już częściej mówiłam o rozwodzie. On się śmiał. Mówił, że bez niego nie dam sobie rady, zdechnę razem z dziećmi. Któregoś dnia stał się cud. Spakował swoje rzeczy i wyprowadził się do swojej mamy! Rozwiodłam się i zaczęłam odbudowywać naszą rodzinną firmę. Trwało to pięć lat. Dziś nadal mieszkam w pięknym domu z zadbanym ogrodem. W domu zmieniłam wszystko. Łącznie z zamkiem. Mam świetnie prosperującą firmę. Udane dzieci. Czy jestem wyleczona? Chyba jeszcze nie, bo nie potrafię na innych mężczyzn patrzeć normalnie. Widzę w nich moje dwa nieudane małżeństwa. Dzięki wierze uświadomiłam sobie, że Bóg nie da ci większej łaski, niż jesteś w stanie ją przyjąć i cięższego krzyża, niż jesteś w stanie go udźwignąć. ZiutekGdyby nie Monika, dziś 19-letnia piękna dziewczyna nie byłoby mnie tutaj. Któregoś dnia, a było to sześć lat temu jakaś dziewczynka podeszła do mnie starego, skacowanego dziadka i spytała czy dobrze się czuję. Widziałem w niej anioła. Zaprowadziła mnie do swojego domu. Jej mama dała mi jeść, ubrania na zmianę i zapewnienie, że jeśli przestanę pić, dostanę pracę w jej firmie. Zacząłem u nich pracować, spałem w magazynie, później dostałem kąt w schronisku gdzie mieszkam do dzisiaj. Wszystko, co miałem zabrała mi wódka. Żonę, dzieci, mieszkanie. Wszystko co mam zawdzięczam Monice i jej mamie. To te dwie kobiety przypomniały mi jak mogą wyglądać święta, jak smakuje gorąca zupa, podana na ładnym obrusie. Prosiły, żeby nie pić i dziś wiem, że ostatnim dniem, w którym będę człowiekiem, to będzie dzień, w którym napiję się wódki. Pewnie, że miałem słabsze chwile i po kilku miesiącach niepicia, rzucałem wszystko w cholerę i zacząłem pić. Ale zawsze były one. One, które mnie przygarnęły, one które nauczyły mnie Boga. AgnieszkaMój tata jest wspaniałym człowiekiem. Dla mojego trzyletniego synka Adasia zbudował najpięknięjszą piaskownicę na świecie. Mój tata dba o dom, moją mamę i mojego brata. Zawsze mówił, że nas kocha, że jesteśmy najważniejsi dla niego. Kiedy byłam mała i razem z bratem chorowaliśmy na anginę, to właśnie mój tata brał zwolnienie i robił dla nas ludziki z kasztanów. Ostatnio pomalował w pokoju mojego synka ściany na słoneczny, żółty kolor. Obiecał Adasiowi, że zrobi dla niego wędkę, że zbuduje mu domek na drzewie i kupi mu hulajnogę...Mój tata jest alkoholikiem, a ja jestem dorosłym dzieckiem alkoholika. Na spotkaniu DDA jestem pierwszy raz. Od wielu lat wiem, że mój tata pije codziennie. Ot jedno, dwa, trzy, cztery piwka. Do tego jakieś winko. Pije po kryjomu, ale musi pić. Puste butelki znajdujemy w jego kaloszach, pod stertami gazet. Ten spokojny człowiek stał się agresywny. Nerwowy. Używa wulgarnych słów i wydaje mi się, że przestał kochać swoją żonę. Tutaj, na spotkaniu DDA dowiedziałam się, że nic dla niego nie mogę zrobić. A tak bardzo go kocham. Za to, że jest dobry, że kocha ludzi, że jest słaby, że jak jego zabraknie, to zwariuję. Tato kochany zrób coś dla siebie, dla mamy, dla nas i dla erotomanką. Kocham się kochać i nie potrafię inaczej kochać. Masturbuję się, codziennie odwiedzam sexshop. W sexshopie kupuję najnowsze osiągnięcia z dziedziny ,,sprawiania sobie samej przyjemności”. Leczę się, bo wiem, że jestem uzależniona od seksu. Kiedyś nie było dla mnie ważne z kim i gdzie byle by TO się stało. Straciłam przez to męża, gdy przyłapał mnie ze swoim szefem w łóżku, odszedł. Teraz staram się być inna. Mówię - staram się, bo jestem na początku drogi. Ale jest mi lepiej. Nie myślę już tylko o seksie widząc mężczyznę. Staram się skupić na rozmowie z nim. Od trzech miesięcy spotykam się z pewnym nauczycielem i jeszcze nie zaciągnęłam go do łóżka. Dzięki niemu wiem, że mogę żyć normalnie. Że życie to przede wszystkim sfera duchowa, która do tej pory była mi zupełnie obca. Odbuduję swój świat. Jacek Siedem lat temu przestałem pić i z wódy przestawiłem się na kobiety. Miałem setki, przypadkowych kontaktów, nie potrafiłem z żadną być dłużej. Dziś wiem, że przyczyna mojej choroby tkwi w dzieciństwie. Wychowywałem się bez ojca. Matka podrzucała mnie różnym osobom. Najgorsze było to, że miała bardzo dużo przypadkowych kontaktów seksualnych, których byłem świadkiem. To były dla mnie traumatyczne przeżycia. Jako dorosły człowiek, pełen kompleksów, uciekałem w jedzenie, papierosy, kawę. Napięcie rozładowywałem w seksie. Przełom nastąpił w 2002 roku, straciłem pracę, odeszła ode mnie kolejna partnerka i wtedy poznałem całą moc erotomanii. Na razie nic więcej nie mogę powiedzieć, jestem bardzo zdenerwowany. Marek Pochodzę z tak zwanej normalnej rodziny. Nie było alkoholu, przemocy czy braku pieniędzy. Jednak z biegiem lat zrozumiałem, że nie było również miłości. Rodzice często krytykowali mnie. Kiedy ze szkoły przyniosłem 4, pytali się, a czemu nie 5. Od dziecka bałem się ludzi. Mając 8 lat odkryłem cudowny sposób na pozbycie się strachu - masturbację. I tak rozpoczęło się moje życie erotomana, które trwa już 23 lata. W wieku 15 lat odkryłem pornografię. W liceum potrzebowałem już mocniejszych wrażeń, podglądałem koleżanki. Mając 18 lat rozpocząłem współżycie seksualne. Wydawało mi się, że będzie to rozwiązanie moich problemów. Na studiach ożeniłem się. Miałem podwójne życie seksualne. Z jednej strony żona, a z drugiej masturbacja, pornografia, peep-show i na koniec burdele. Po wyjściu od prostytutki miałem potwornego kaca, ale zawsze wracałem. Początkowo korzystałem z burdelu dwa razy w tygodniu, potem chodziłem prawie codziennie. Żona przestała mnie interesować. W tym czasie strasznie obżerałem się słodyczami, wpadłem w pracoholizm. Kiedyś w ręce wpadła mi książka o erotomanach. Przeczytałem, że po pierwsze muszę powiedzieć o wszystkim bliskim, a po drugie, że leczenie będzie trwało kilka lat. Przeraziło mnie to, odłożyłem problem. Po 1,5 roku skontaktowałem się z anonimowymi erotomanami. Jeszcze przez rok udawałem, że się leczę. Nie potrafiłem zrezygnować z seksu. Potrafiłem w ciągu dnia iść do burdelu, potem współżyć z żoną, a na koniec masturbować się. Na drugi dzień oczywiście, brałem udział w mityngu AE. Chwilowe uspokojenie dawała mi spowiedź. Potem szukałem księży, którzy bez opowiadania o szczegółach dawali mi rozgrzeszenie. Bez seksu wytrzymywałem dwa, trzy dni. Wpadłem w jakiś obłęd i zdecydowałem się o wszystkim powiedzieć żonie. Przez 10 lat zdradzałem ją, ale kochałem. Kiedy jej wszystko wyznałem przeżyła szok. Wtedy już wiedziałem, że muszę się leczyć. Od tej chwili minęło pół roku. Początkowo czułem straszną pustkę, ale miałem wsparcie we wspólnocie i Bogu. Robert Hazard był w moim domu od pokoleń. Dziadek, ojciec uwielbiali grać w karty. Na szczęście mieli swoje zasady. Podstawową było: nie pożyczaj. To później uratowało mi życie. Początkowo grałem z nimi, było to dość niewinne. Dalej było coraz gorzej. Hazard prawdziwy rozpoczął się na studiach. Z Indii przywoziłem sukienki. W ciągu dnia zarabiałem 200-300 dolarów, to był 1978 rok. Zaczęliśmy grać w pokera z fachowcami w tej dziedzinie. Potrafiłem zacząć grać w poniedziałek, a kończyć w sobotę. Przerwy dotyczyły tylko posiłków. Przegrywałem duże kwoty, ale myślałem sobie: sprzedam kilka kiecek i znów będę miał na karty. Jeszcze gorzej się zrobiło jak wziąłem urlop dziekański. Grałem non stop. Potem doszła ruletka. Opracowałem system rozbijania banku, cały czas wygrywałem. Przestali wpuszczać mnie do kasyn gry. Wróciłem do kart. Założyłem rodzinę, trochę mój hazard uspokoił się, ale nie na długo. Potem jeszcze doszedł alkohol. Piłem mocno. Postanowiłem leczyć się z alkoholizmu i na terapii wyszedł hazard. Przestałem pić, ale nie przestałem grać. To było silniejsze ode mnie. Straciłem rodzinę, firmę, dom. Spadłem na dno. Sądzę, że w karty przegrałem około 250 tys. zł. Trzy lata temu podjąłem terapię. Gram w karty na sucho, bez pieniędzy. Całkiem nie mogę z nich zrezygnować...
- Odkąd przestałem pić, poczułem się wolnym człowiekiem - mówi Ryszard. A Maria ze łzami w oczach dodaje: - Na nowo odkryłam, że życie jest Jest już ciemno. Szukamy klubu abstynenta „Alicja" przy ul. Toruńskiej w Grudziądzu. Trafiamy do właściwej kamienicy. Sprawdzamy wszystkie piętra, ale wejścia do klubu jak nie widzieliśmy, tak nie widzimy. Nagle w bramie pojawia się dobrze zbudowany od ucha do ucha, otwarte ręce i serdeczny wyraz twarzy. To Janusz Tyrjan, prezes „Alicji". - Każdy zagubiony, w końcu do nas trafia - żartuje i zaprasza do przypadkowo trafiamy na bardzo ważną dla anonimowych alkoholików uroczystość. Maria, zadbana kobieta w średnim wieku ma dziś swoje święto - od pięciu lat nie miała w ustach nawet grama wódki czy wina. Przyprowadziła ze sobą swoją dorosłą już są bardzo rozpromienione. Podniosły nastrój ogarnia wszystkich członków klubu. Jest ich kilkudziesięciu. Przyjechali także alkoholicy z zaprzyjaźnionych grup terapeutycznych, z Chełmna i Boże, użycz mi pogody ducha, abym godził się z tym, czego nie mogę zmienić, odwagi, abym zmieniał to, co mogę zmienić i mądrości, abym odróżniał jedno od drugiego - wypowiadają wszyscy słowa modlitwy. Stoją przy tym i trzymają się za Maria słyszy z ust kolegów mnóstwo ciepłych słów i serdecznych życzeń. - Wystarczy, że jesteś z nami i się uśmiechasz. To dodaje nam siły - zapewnia jedna z o historii swego nałogu mówi ze łzami w Pięć lat temu, podczas Wigilii syn powiedział mi, że jego największym marzeniem, jest to żebym przestała pić - tłumaczy kobieta. To dało jej kopniaka. Na tyle mocnego, że pewnego dnia powiedziała sobie: „nie pozwól, aby wódka zniszczyła twoje życie!" Na to, żeby poszła się leczyć naciskał także jej brat, również Przyszłam do klubu i akurat jeden z kolegów miał 10 rocznicę trzeźwości. Tak się tam dobrze poczułam, że dodało mi to wiatru w żagle. Kiedy wróciłam do domu, chciałam od razu pozałatwiać wszystkie sprawy, które zaniedbałam przez picie - wspomina świadoma tego, że swojej choroby już nigdy się nie pozbędzie. Każdego dnia uczy się jednak życia w trzeźwości. Przyznaje, że czasami ciągnie ją do kieliszka. Co wtedy robi, o czym myśli? - Nie roztkliwiam się nad sobą. Powtarzam zdania z broszur, które studiujemy na mitingach - przekonuje członkini klubu „Alicja"RyszardSiedzi niedaleko Marii. On nie pije od 24 lat i jest jednym z rekordzistów. Na spotkania „AA" jednak regularnie przychodzi. Nie ma innego wyjścia, bo jak mówi, o powrót do nałogu nie Miałem znajomego abstynenta, który zaczął na nowo pić, po tym jak wziął krople żołądkowe. Ich zapach przypomniał mu o wódce - tłumaczy mężczyzna około że pił od młodości. Z natury był nieco skryty, więc alkohol dodawał mu śmiałości. W końcu stało się tak, że nie wyobrażał sobie dnia bez „jednego głębszego": - Po pracy wchodziłem do knajpy na setkę. Zawsze zakładałem, że opuszczę bar po kilku minutach. Ostatecznie wracałem do domu to kilka lat, aż żona alkoholika straciła resztki cierpliwości i złożyła w sądzie pozew twierdzi, że w tym momencie poczuł, że jest już na dnie. - To był dla mnie przełom. Postanowiłem się leczyć. Żona wycofała pozew i jest ze mną do dziś. Bardzo się kochamy - wzrusza się ma swoje dno...Tak twierdzi Janusz Tyrjan, szef klubu „Alicja". Dla jednego będzie nim utrata bliskich, dla innego pójście do więzienia. Dno jest także, kiedy wieloletni abstynent wraca do Takiemu człowiekowi trudno przetłumaczyć, że warto jeszcze raz spróbować. Znam wielu, którzy nie dali się przekonać i zapijali się na śmierć - mówi też przypadki bardziej optymistyczne: - Krąży opowieść o byłym alkoholiku chorym na raka, który kona na rękach swojego brata. W ostatniej chwili miał do niego powiedzieć: „Janek ja umieram, ale nie zdycham".Polecane ofertyMateriały promocyjne partnera
Strona główna » Quote » Stephen King » „Boże, użycz mi pogody ducha, abym godził się z tym, czego nie mogę zmienić, odwagi, abym zmieniał to, co mogę zmienić, i szczęścia, aby mi się jedno z drugim nie popieprzyło.“ — Stephen King Tags:Bógdrugiduchpogodazmieniać Powiązane cytaty „Chciałem zmienić świat. Doszedłem jednak do wniosku, że mogę jedynie zmieniać samego siebie.“ — Aldous Huxley „(…) coś się w niej zmieniło, zmieniło i zmieniało nadal.“ — Irena Jurgielewiczowa „Wiele dróg wiele myśli, daj Bóg abym był w tym miejscu gdzie mam być jak najbliżej prawdy.“ —
dodane 2016-04-24 15:59 "Boże, użycz mi pogody ducha, abym godził się z tym czego nie mogę zmienić Odwagi, abym zmieniał to co mogę zmienić i mądrości, abym odróżniał jedno od drugiego" Tę modlitwę znam już od ładnych kilku lat, ale jakoś nigdy nie zwracałam na nią większej uwagi. Przyjęło się ją traktować jako modlitwę alkoholików (podobno modlą się tak na spotkaniach AA). Ale gdy tak się przyjrzeć i zastanowić nad jej treścią, to przecież każdy może ją odmawiać. Każdy ma w życiu takie chwile i sytuacje, kiedy nie ma wpływu na pewne rzeczy, coś czego nie może zmienić. Nie jestem w stanie zmienić drugiego człowieka, jego charakteru, zachowania, uczuć. Czasami boli mnie takie czy inne traktowanie, i pomimo tego, że mówię o tym, to nic nie daje. Cóż więc pozostaje? Pogodzić się z tym, że nie wszystko ode mnie zależy. Wiele jest też spraw w życiu, że mogę coś zmienić, ale boję się. Bo przyzwyczaiłam się do takiego a nie innego życia.... bo zmiany wymagają podjęcia pewnych decyzji, których się obawiam ......bo zwyczajnie mi się nie chce. I jeszcze kwestia właściwego rozeznania, co mogę zmienić, a czego nie. Bo czasami myślę, że pewnych rzeczy nie mogę, a po prostu nie chcę, albo odwrotnie. I dlatego tak bardzo potrzebujemy mądrości. Od kilku dni jest to moja codzienna modlitwa :)
boze uzycz mi pogody ducha abym